Jak Paweł został przestępcą
Podczas podróży pociągiem relacji Katowice- Żywiec Paweł Jureczko, uczeń XIV Liceum Ogólnokształcącego w Katowicach, stał się przestępcą - pisze "Dziennik Zachodni".
10.09.2005 | aktual.: 10.09.2005 08:33
Gazeta informuje, że przez dwa lata wędrował po sądach, prokuraturach i komisariatach policji. Niczym groźnemu przestępcy zrobiono mu zdjęcia do kryminalnej dokumentacji, pobrano odciski palców, przesłuchiwano. A wszystko dlatego, że kontroler w pociągu oskarżył go o sfałszowanie legitymacji szkolnej, uprawniającej do ulgowych przejazdów m.in. Polskimi Kolejami Państwowymi.
- Przecież nie miałem w tym żadnego interesu, byłem uczniem LO, a legitymacja była ważna - wyjaśnia Paweł. - Błąd musiała popełnić sekretarka szkoły, która - zanim wydała mi legitymację - poprawiła datę, a ja po prostu tego nie zauważyłem. O popełnienie tego przestępstwa został jednak oskarżony młody katowiczanin, w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej osądzony i w pierwszej instancji skazany.
Skazany, bo nikt nawet nie chciał wysłuchać argumentów Pawła. Sprawa trafiła najpierw do prokuratury, a potem do sądu, który za zamkniętymi drzwiami uznał go winnym sfałszowania dokumentu. Czyn ten, zdaniem sądu, nosił znamiona występku. 400 zł grzywny, pokrycie kosztów sądowych, a przede wszystkim wyrok, który na długie lata pozostanie w jego papierach. Takie sankcje spotkały dziewiętnastoletniego wówczas ucznia.
- W ciągu kolejnych dwóch lat poznałem sposób działania polskiego sądownictwa i nauczyłem się pisać odwołania oraz zażalenia - mówi Paweł. - Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak będę szukał pracy, albo na przykład będę wzywany na policję jako świadek, popatrzą na mnie podejrzliwym wzrokiem i powiedzą: "karany"...