Jak kontrolować leczenie się Polaków w UE
Minister zdrowia Leszek Sikorski przyznał w Brukseli, że eksperci rządowi zastanawiają się, jak
zapobiec nadmiernemu obciążeniu NFZ kosztami leczenia Polaków w
innych państwach Unii Europejskiej.
02.12.2003 18:25
"Trzeba zważyć, jakie są nasze możliwości finansowe, jak otwierać ten system, tak żeby to było pod kontrolą, żebyśmy nie mieli jakichś zdarzeń, które powodują zbyt duże kłopoty finansowe, chaos i zamieszanie" - powiedział Sikorski dziennikarzom w przerwie obrad unijnej Rady ministrów zdrowia i spraw socjalnych.
Przepisy unijne dają prawo do bezpłatnego leczenia na podstawie druku E111 podróżnym z innych państw członkowskich, pod warunkiem że leczenie jest niezbędne i że choroba wystąpiła nagle.
Zaplanowane leczenie za granicą wymaga uzyskania przez pacjenta zgody własnej instytucji ubezpieczeniowej na podstawie druku E112.
Obawy nie tylko polskiego Narodowego Funduszu Zdrowia, ale także kas chorych i innych instytucji ubezpieczeniowych w innych krajach członkowskich wzbudziły jednak orzeczenia Trybunału UE, który interpretuje prawo unijne na korzyść pacjentów, nawet jeśli nie mieli druku E112.
"Jest problem pacjentów, którzy, nie mogąc uzyskać świadczeń w pewnym terminie, wędrowali do sąsiedniego kraju i tam uzyskiwali pełną pomoc w oczekiwanym standardzie" - zaznaczył Sikorski.
"Dla krajów o niskim budżecie przeznaczanym na opiekę zdrowotną - a my na pewno nie należymy do tych, które przeznaczają dużo na zdrowie - pojawi się problem natury finansowej, jeżeli takie sytuacje nie podlegałyby żadnej regulacji, żadnej kontroli" - podkreślił polski minister.
Jeśli NFZ byłby zmuszony pokrywać bez ograniczeń leczenie Polaków w innych państwach Unii, ograniczyłoby to dostęp do świadczeń zdrowotnych dla "tych, którzy będą korzystali ze zmniejszonej puli środków na terenie kraju" - powiedział.
Pracuje nad tym zespół ekspertów, którzy mają do wyboru różne rozwiązania. Jednym są umowy dwustronne, szczegółowo regulujące te kwestie w stosunkach między państwami członkowskimi. Inny sposób to obowiązek uzyskiwania promes od NFZ, podobny do tego, który działał w systemie kas chorych - wyliczał Sikorski.
Zapewnił, że - chociaż od przystąpienia do Unii 1 maja 2004 roku dzieli Polskę już tylko pięć miesięcy - eksperci rządowi "intensywnie nad tym pracują" i nie ma obaw, że rząd nie zdąży uzgodnić z Unią rozwiązania problemu.