Jak komornik sobie dom urządzał
Komornik z Żar wydarł szpitalowi podwyżkę dla pielęgniarek i lekarzy i kupił sobie za to dom - donosi "Gazeta Wyborcza". Zbigniew K. pracował od 1996 r. w rewirze I przy Sądzie Rejonowym w Żarach (Lubuskie). Był rozchwytywany - w mieście i regionie krążyła opinia, że potrafi "wycisnąć z dłużnika ostatnią złotówkę" - podaje dziennik.
Nic dziwnego, że dwa lata temu zgłosiło się do niego ponad 500 pielęgniarek i lekarzy szpitala w Żarach. Mieli wyrok sądowy - pracodawca miał im zapłacić słynną podwyżkę 203 zł przyznaną pracownikom służby zdrowia. W sumie szpital w Żarach był im winien 100 tys. zł - informuje "Gazeta Wyborcza". Według gazety, Zbigniew K. ściągnął pieniądze z konta lecznicy, jednak nikomu nic o tym nie powiedział.
Gdy o sprawie oszukanych pielęgniarek i lekarzy zrobiło się głośno, wizytatorzy z sądu wzięli pod lupę działalność Zbigniewa K. Okazało się, że w ciągu trzech ostatnich lat przywłaszczył sobie także pieniądze, które wyegzekwował m.in. dla właścicieli spółek produkcyjnych, kupców, deweloperów - w sumie ponad 900 tys. zł - informuje "Gazeta Wyborcza".
Jak pisze gazeta, komornik tłumaczył, że nie przekazywał klientom pieniędzy, bo musiał kupić dom, wyremontować go i odpowiednio wyposażyć. Planowałem później sprzedać budynek i uzupełnić niedobory finansowe - twierdził. Nie przekonało to komisji dyscyplinarnej przy Krajowej Radzie Komorniczej w Warszawie, która zakazała Zbigniewowi K. wykonywania zawodu. Na wniosek prezesa sądu w Żarach prokuratura wszczęła przeciwko komornikowi śledztwo i postawiła mu zarzut "przywłaszczenia mienia". Akt oskarżenia wkrótce trafi do sądu. Komornikowi grozi do 10 lat więzienia - podaje "Gazeta Wyborcza". (PAP)