Trwa ładowanie...
30-12-2008 10:25

"Jak Izrael morduje Gazę" - relacja

Gdy piszę te słowa, izraelskie lotnictwo bombarduje Zejtun i Rimal w centrum Gazy. Goszcząca mnie rodzina chroni się przed bombardowaniem w korytarzu wewnątrz domu. Dosłownie pięć minut wcześniej poszły szyby: domem wstrząsnęła potężna eksplozja. Nad nami łopoczą śmigła Apache’ów, słychać warkot F-16 - To dopiero początek - Ewa Jasiewicz pisze z Gazy.

"Jak Izrael morduje Gazę" - relacjaŹródło: AFP, fot: Jack Guez
d4joi0a
d4joi0a

Na ulicach – dźwięk syren. Ciągle wysiada prąd, dziś nie jest inaczej, i miasto raz po raz pogrąża się w ciemności. Lecz i tak ta noc pozostanie najczarniejszą w pamięci ludzi... Mordowani są setkami, w szpitalach brakuje miejsc. Jakby nie dość obecnego kryzysu humanitarnego: braku lekarstw, chleba, gazu, elektryczności, paliwa, swobody poruszania się.

Lekarze w Szifaa uwijają się, jak mogą – starczy jednak wspomnieć, że wobec 27 potrzebnych łóżek na oddziale intensywnej terapii dysponują dwunastoma. Brakuje farmaceutów, jak też sprzętu oraz krwi do transfuzji. – W ciągu 30 minut przywieziono nam ponad 300 rannych. Z tak wielką liczbą rannych w tak krótkim czasie nie poradziłby sobie nawet najnowocześniejszy szpital na świecie – mówi dyrektor oddziału intensywnej terapii. Szef sztabu agresora, Gabi Aszkenazi, stwierdził rano: – To dopiero początek. Nieprawda! To permanentna polityka odpowiedzialności zbiorowej i bezkarnego mordu, którą Izraelczycy praktykują od dziesięcioleci. Dziś potworności osiągnęły „tylko” nowy poziom – ludzie zapytują, czym to się skończy, skoro to dopiero początek.

11:30

Hiszpański dziennikarz Alberto Acre rozmawiał z rodziną, która w ubiegłym miesiącu przeżyła izraelski atak powietrzny, stanowiący odpowiedź na dokonywany przez bojowników ruchu oporu ostrzał rakietowy. Złapana w krzyżowy ogień rodzina nigdy już nie powróciła do domu. Teraz wystrzeliwane z F-16 pociski trafiają w związane z Hamasem posterunki policji i bazy wojskowe. W Gazie, w Diere Balah, w Rafah, w Chan Tunis, w Bejt Hanun... Wydostaliśmy się na główną drogę do Gazy, z wioski Diere Balah – jej nazwa to w wolnym tłumaczeniu „uważaj”...

Śmierć cywilów

Sklepikarz, świadek ataku rakietowego na posterunek policji: – To wszystko rozegrało się tu, trzech ludzi zginęło, o wiele więcej odniosło rany. Popatrz tylko! Hańba wszystkim rządom, hańba Izraelowi, popatrz tylko, jak nas wyrzynają! I gdzie jest cały świat, gdzie oni są? Jesteśmy tu mordowani. Do diabła z nimi!

d4joi0a

Zabili mu ciągnącego wózek osiołka. Stara się z powrotem załadować rozgniecione pomidory – pakuje je do plastikowych torebek. W tle człowiek z zakrwawionymi nogami nie może wstać, widać, że czuje ból i szok, że usilnie szuka czegokolwiek, co stanowiłoby punkt zaczepienia.

Tam, gdzie stał posterunek policji, pozostała sterta gruzów, wraki samochodów i powalona palma. Oto dzieło helikopterów Apache – z mechanizmami naprowadzającymi wyprodukowanymi przez EDM Technologies w brytyjskim Brighton. Uciekające tłumy donosiły nam potem o dwukrotnych bombardowaniach.

Wewnątrz kilkumetrowego krateru dało się znaleźć ślady przerwanego życia: mata do modlitwy, mundur policyjny, czy motorower. Policjanci robili wszystko, by wydostać przysypanego gruzem robotnika.

I kogo to obchodzi?

Zdaniem wielu ludzi, już tylko Boga. W szpitalu Szifa spotykamy człowieka, którego brat został zasypany pod gruzami dawnej kwatery sił związanych z rezydującym na Zachodnim Brzegu Abu Mazenem. Mówi nam: – Poza Bogiem nie mamy nikogo. Czujemy się osamotnieni. Gdzie jest świat? Czy ktokolwiek podejmie działania na rzecz powstrzymania tych ataków?

Autorka jest dziennikarką i działaczką ruchu solidarności z Palestyną www.FreeGaza.org.

Według palestyńskich źródeł w trwających od soboty izraelskich nalotach na Strefę Gazy zginęło do poniedziałku 29 grudnia co najmniej 307 ludzi, a 1 420 zostało rannych.

d4joi0a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4joi0a
Więcej tematów