PolskaJak ITI ma zbudować za pieniądze podatników stadion Legii

Jak ITI ma zbudować za pieniądze podatników stadion Legii

500 milionów złotych może kosztować budżet Warszawy budowa stadionu Legii, której właścicielem jest ITI. Prezydent Gronkiewicz-Waltz już przeznaczyła na to 365 milionów. Oferty przetargowe mają zostać otwarte 4 lipca. ITI dzierżawi teren za grosze, za darmo dostanie stadion, wejdzie z Legią na giełdę. Potem sprzedając akcje, wycofa swój kapitał i nadal będzie zarabiało na obiekcie. A warszawiacy to sfinansują – mówią sympatycy Klubu Piłkarskiego Legia.

24.06.2008 | aktual.: 24.06.2008 10:46

Miasto podjęło decyzję o finansowaniu budowy stadionu w ramach pomocy specjalnej. Gdy prywatna spółka otrzymuje taką pomoc z pieniędzy publicznych [Klub Piłkarski Legia jest sportową spółką akcyjną – przyp. LM], a kwota przekracza 200 tys. euro, urzędnicy państwowi powinni wystąpić o zgodę na jej przyznanie do Komisji Europejskiej. Miasto tego nie zrobiło, więc umowę trzeba zrewidować – mówi „GP” znawca prawa unijnego. Dyrektor Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Janusz Kopaniak: kwestie prawne dotyczące decyzji o finansowaniu budowy stadionu analizowali prawnicy miejscy. Wówczas obowiązki prezydenta pełnił Kazimierz Marcinkiewicz, ja nie pracowałem jeszcze w WOSiR.

Nierówna konkurencja

O zasadach udzielania pomocy specjalnej mówi rozporządzenie Komisji Wspólnot Europejskich nr 69/2001 z 12 stycznia 2001 r. w sprawie zastosowania art. 87 i 88 Traktatu WE „w odniesieniu do pomocy w ramach zasady de minimis”. Komisja ustaliła, że łączna kwota pomocy przyznanej temu samemu beneficjentowi nie może przekroczyć 100 000 euro w okresie trzech lat. Rozporządzeniem nr 1998/2006 z 15 grudnia 2006 r. Komisja zwiększyła tę kwotę – uznała, że „pomoc nieprzekraczająca pułapu 200 000 euro w okresie trzech kolejnych lat nie wpływa na handel między państwami członkowskimi i nie zakłóca bądź nie grozi zakłóceniem konkurencji, a zatem nie podlega przepisom art. 87 ust. 1 Traktatu”. O zasadach udzielania pomocy mówi też ustawa wspólnotowa z 30 kwietnia 2004 r. „o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej” (Dz. U. nr 123, poz. 1291). Jeśli dofinansowania udzielono w ramach pomocy, o której mówią przepisy wspólnotowe, złamano prawo.

Po to jest Komisja Europejska, by zbadać, czy taka pomoc nie zachwieje równowagi na rynku. Dla przykładu, Arsenal Londyn sam sfinansował budowę stadionu – zaciągnął na to pożyczkę 200 mln funtów. Właściciel klubu Groclin Grodzisk Wielkopolski, który teraz ma połączyć się ze Śląskiem Wrocław, też wydał ponad 30 mln zł na stadion. A KP Legia dostanie o wiele większy obiekt w prezencie. Jak więc te kluby mogą konkurować na równych zasadach? Na miejskich stadionach grają Hertha Berlin, Inter Mediolan, Paris Saint Germain. Ale stadiony te są własnością spółek miejskich i to one czerpią z tych obiektów korzyści, a nie kluby. W dodatku Legia wynajmie kilkadziesiąt tysięcy metrów biur, które znajdą się w koronie nowego stadionu, i będzie zarabiała krocie. Takim sponsorem klubu chętnie zostałby każdy – mówi znawca rynku klubów piłkarskich.

Akcje jak świeże bułeczki

KP Legia ma w użytkowaniu około 6 ha. Legia płaci za jego dzierżawę 42 grosze za metr, tj. łącznie 26 tys. zł miesięcznie, a od listopada 2009 r. będzie płaciła 75 groszy za metr, łącznie 47 tys. zł – mówi dyr. Kopaniak.

ITI ma podpisaną umowę z miastem na dzierżawę terenu na 25 lat. Zgodnie z nią urząd miasta w zamian za sfinansowanie budowy może organizować na stadionie tylko dwie imprezy miejskie rocznie. Oprócz tego, że miasto zainwestuje w Legię, ma płacić za późniejsze poważne remonty i naprawy oraz ubezpieczyć stadion „od ognia i innych żywiołów”. Paweł Kosmala, wiceszef ITI i szef rady nadzorczej klubu piłkarskiego Legia, patrzy na to inaczej. Legia jest dla Warszawy tym, czym Real dla Madrytu albo Milan dla Mediolanu. To jedno z najważniejszych aktywów społecznych w naszym mieście, wielka warszawska, powszechnie znana w Europie marka. Wszystko co jest korzystne dla Legii, jest więc korzystne dla Warszawy, dla jej mieszkańców – mówi „GP” Kosmala. Nasi konkurenci, m.in. Lech Poznań czy Wisła Kraków, mają znacznie korzystniejsze warunki dostępu do budowanych przez tamtejsze samorządy nowych, większych od naszego stadionów i w żaden sposób, w przeciwieństwie do Legii, nie partycypują finansowo w ich budowie. Już sam
fakt, że Legia zobowiązała się sfinansować w całości projekt nowego stadionu i utrzymywać go w należytym stanie przez ponad 20 lat wyłącznie na swój koszt, determinuje „ponadnormatywną” atrakcyjność dla miasta umowy z Legią
– dodaje.

Koncern ITI nie kryje, że w 2011 r. klub chce wejść na rynek kapitałowy. Jego wartość już dziś ocenia się na około 80 mln dolarów. Wejście na giełdę Legii przyniesie, zdaniem ITI, wiele korzyści klubowi. Oprócz tych oczywistych (jak w przypadku każdej spółki giełdowej), związanych z potencjalnie tańszym dostępem do kapitałów niezbędnych dla rozwoju klubu, ważne będzie stworzenie ogromnym rzeszom kibiców i sympatyków klubu poczucia realnej partycypacji w rozwoju klubu, w jego nie tylko sportowych, ale również finansowych wynikach– twierdzi Kosmala.

Inaczej uważają niektórzy kibice. Gdy wejdą na giełdę, mogą poprzez emisję akcji wycofać swój kapitał, który zainwestują w Legię, pozostawią na przykład 20% i dalej będą zarządzali klubem, bo właścicielem akcji będzie tzw. szara masa, czyli pojedynczy akcjonariusze. Strukturalnych inwestorów raczej nie będzie; po prostu większość kibiców klubowych kupi symboliczne akcje. Marka Legii jest znana, więc rozejdą się jak świeże bułeczki. Może się okazać, że ITI odzyska swoje pieniądze, zarobi na obiekcie, a miastu oraz kibicom pozostawi wydmuszkę – klub z pustą kasą. Nie możemy tego wykluczyć – przedstawiają czarny scenariusz. Po 25 latach ITI odda obiekt miastu. Tylko ile on będzie wówczas wart? Rozwój nowych technologii i upływ czasu spowodują, że stadion Legii będzie się nadawał prawdopodobnie tylko do wyburzenia.

Albo metro, albo stadion Legii

Koszt budowy stadionu początkowo szacowano na 180 mln zł, później mówiono o 250 mln. Ostatecznie Rada Warszawy przyznała na ten cel 365 mln zł. To 5% budżetu miasta. Na liście wydatków samorządowych są inne ważne inwestycje, jak szpital południowy, metro. Czy miasto podoła tym obciążeniom?

Jestem zwolennikiem budowy obiektów sportowych, ale nie za tak gigantyczne pieniądze, za które można wybudować nie tylko stadion Legii, ale kilka dodatkowych. Za prezydentury Lecha Kaczyńskiego była propozycja dofinansowania budowy stadionu, ale współfinansować ją miał też ITI. Jednak przed wyborami parlamentarnymi prezydent Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję o całkowitym sfinansowaniu budowy stadionu Legii z budżetu miejskiego, tj. o wydatkowaniu na ten cel 365 mln zł – mówi „GP” Marek Makuch, przewodniczący Klubu Radnych PiS. Przy obecnych potrzebach miasta powinniśmy albo wrócić do dawnej koncepcji współfinansowania, albo ITI powinno wybudować go z własnych środków – dodaje Marek Makuch.

Kwoty przeznaczane przez samorządy na budowę czy rozbudowę stadionów piłkarskich w innych polskich miastach (Kraków, Poznań, Wrocław, Gdańsk) są znacznie wyższe, a same stadiony będą miały większą pojemność, co z punktu widzenia konkurencyjności Legii w krajowych rozgrywkach może być długoterminowo niekorzystne – uważa Paweł Kosmala. Jakoś nikomu nie przychodzi do głowy w Poznaniu czy Krakowie, aby żądać od tamtejszych klubów, tamtejszych sportowych ikon, kontrybucji finansowej w budowie miejskich stadionów. Takie podejście towarzyszy zresztą samorządowcom większości innych miast europejskich – dodaje.

Czy stać nas na dwa stadiony

Burza wokół finansowania stadionu przez miasto zaczęła się w 2006 r. Obowiązki prezydenta miasta pełnił wtedy Kazimierz Marcinkiewicz. W październiku 2006 r. – niedługo przed wyborami prezydenta Warszawy – Rada Miasta zdecydowała, że miasto sfinansuje budowę stadionu, przeznaczając na to 180 mln zł.

Gdy powstał projekt obiektu, okazało się, że koszty budowy będę o wiele większe. Wtedy prezydent Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję o zwiększeniu kwoty finansowania do 365 mln zł – mówi dyrektor Kopaniak. Projekt kosztował 12 mln zł. Wniósł go do inwestycji ITI. To zaskakująco wysoki koszt budowy. Korona Kielce wybudowała niedawno stadion na 14,5 tys. widzów za 49,5 mln zł. Dlaczego stadion Legii na 31,8 tys. miejsc na kosztować ponad siedmiokrotnie więcej? – dziwią się kibice.

Uchwałę w sprawie finansowania podjęła 28 czerwca 2007 r. Rada Warszawy. Podczas sesji nie było głosów przeciwnych, a od decyzji wstrzymało się 11 radnych Prawa i Sprawiedliwości. Głosowałam za przyjęciem tej uchwały i ujęciu tego wydatku w planie inwestycyjnym. Nasza komisja pozytywnie zaopiniowała ten projekt i zatwierdziła – mówi „GP” Katarzyna Munio (PO), przewodnicząca Komisji Sportu i Rekreacji Rady Warszawy. Obok stadionu Legii, który ma zostać oddany do użytku w 2010 r., rok później powstanie Stadion Narodowy na 55 tys. widzów, który po mistrzostwach trzeba będzie zagospodarować. Mogłaby tam grać Legia, a w pozostałe dni korzystałoby miasto. Czy stać nas na jednoczesną budowę oraz utrzymanie dwóch dużych stadionów piłkarskich?

Inter Mediolan ma swoją bazę ponad 20 km od Mediolanu. Legia miałaby do Narodowego kilometr. A jeśli już ma powstać nowy stadion Legii, to niech jego właścicielem będzie spółka miejska, która będzie nim zarządzała i czerpała zyski, a Legia niech za darmo gra mecze – mówią warszawscy kibice, dodając, że ITI chce zarobić nie tylko na Legii, ale ostatnio także na klubie Hutnik Warszawa.

Hutnik dla ITI

Chcą tam otworzyć akademię piłkarską, którą miasto miałoby dofinansować. Właścicielem terenu jest WOSiR. Samorząd Warszawy zainwestuje, powstaną boiska, a Legia przyprowadzi dzieciaki, którym każe za szkolenie płacić – mówią mieszkańcy. O planach ITI wiedzą radni. Na terenie Hutnika koncern ITI chce utworzyć zamknięty ośrodek dla młodych piłkarzy Legii oraz m.in. bazę hotelową. To dla miasta nie najlepsze rozwiązanie. Teren Hutnika jest otwartą przestrzenią publiczną. Miasto powinno sfinansować rewitalizację tych obiektów i oddać je w użytkowanie publiczne, nie prywatne – mówi radny Marek Makuch.

Trzy tygodnie temu WOSiR prezentował plany inwestycji na terenie Hutnika na posiedzeniu Komisji Sportu i Rekreacji Urzędu Miasta. Do 2012 r. ma tam powstać duże centrum piłki nożnej i siedziba PZPN. Projekt jest na etapie przygotowania. Komisja wstępnie zaakceptowała nasze plany, ale jeszcze nie podjęto w tej sprawie decyzji – zastrzega dyrektor Kopaniak.

KP Legia wystąpił z propozycją utworzenia na tym terenie akademii piłkarskiej dla 800–1000 dzieci i gotów jest przeznaczyć 15 mln zł na współfinansowanie budowy infrastruktury sportowej w zamian za dzierżawę terenu, wieloletni dostęp do bazy i możliwość szkolenia piłkarzy.

Leszek Misiak

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)