Do Trumpa dotarły informacje z Polski. Dlatego wrzucił wpis [OPINIA]

Czy coraz bardziej sklejając się z MAGA, polska prawica będzie w stanie zachować jakąkolwiek autonomię wobec swoich amerykańskich partnerów? Niestety, patrząc na entuzjazm, jaki po prawej stronie wywołują kłopotliwe interwencje Trumpa w polską politykę, trudno na to liczyć - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek.

Karol Nawrocki w Gabinecie Owalnym u boku Donalda TrumpaKarol Nawrocki w Gabinecie Owalnym u boku Donalda Trumpa
Źródło zdjęć: © X
Jakub Majmurek

Niecałe dwa tygodnie dzielą nas od zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Wszyscy komentatorzy spodziewają się, że nowy prezydent niemal od pierwszego dnia urzędowania wejdzie w znacznie ostrzejszy konflikt z obecnym rządem niż kiedykolwiek wszedł Andrzej Duda. W Polsce widzieliśmy już wiele trudnych kohabitacji – Wałęsy i rządów koalicji SLD-PSL w latach 1993-5, Lecha Kaczyńskiego i Tuska i w latach 2007-10 – ta może być jednak najtrudniejsza.

Od innych różnić ją może też to, że Nawrocki będzie czuł w swoich sporach z rządem wsparcie jednego z kluczowych sojuszników Polski, prezydenta Trumpa. Czekający nas ostry spór prezydenta z większością sejmową może się zmienić w lokalną franczyzę globalnego konfliktu MAGA z liberalnym centrum, co – mimo tego jak bardzo polska prawica bezrefleksyjnie przeklejała polityczne trendy zza oceanu – będzie istotną nowością w polskiej polityce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Najbardziej mu imponują". Trump podziwia dwóch przywódców

MAGA już pomogła Nawrockiemu w zwycięstwie

To wsparcie widać było już w kampanii wyborczej. Ludziom z otoczenia Nawrockiego – w przeciwieństwie do ekipy prezydenta Dudy, która załatwiła tylko krótkie spotkanie z Trumpem na korytarzu konferencji CPAC – udało się doprowadzić do spotkania kandydata z amerykańskim prezydentem w Białym Domu. Dla prawicowego elektoratu był to jasny sygnał kogo w polskich wyborach popiera amerykański prezydent. Gdyby nie to, że dosłownie zaraz po powrocie Nawrockiego do Polski z Waszyngtonu, media nie ujawniły sprawy kawalerki przejętej w kontrowersyjnych okolicznościach, to Nawrocki mógłby dzięki tej akcji zdobyć wyraźnie lepszy wynik w pierwszej turze, a być może nawet ją wygrać.

Przed drugą turą kandydat PiS otrzymał jednak kolejną transzę pomocy zza oceanu. Do Jasionki pod Rzeszowem na konferencję CPAC zjechał się cały szereg działaczy MAGA. Zabrakło co prawda wiceprezydenta J. D. Vance’a, którego próbował ściągnąć PiS, najwyżej postawioną reprezentantką Trumpa była tylko jego sekretarz bezpieczeństwa krajowego, Kristi Noem. Dała ona jednak jednoznacznie do zrozumienia w swoim wystąpieniu na kogo stawia obecna amerykańska administracja. Trzaskowskiego w drugiej turze nazwała wręcz "socjalistą, wytresowanym na lidera", który "będzie używał strachu, by promować antywolnościowy program".

Wszyscy przemawiający na konferencji goście zza oceanu roztaczali podobną wizję: w całym zachodnim świecie trwa walka między koalicją skupioną wokół Trumpa, a "systemem" – globalistycznymi, liberalnymi elitami, w imię politycznej poprawności i innych skompromitowanych ideologii prowadzącymi politykę zagrażającą podstawowym wartościom zachodniej kultury. W Polsce po stronie "globalistów" stoi Trzaskowski, po stronie walczących z nimi o "wolność" sojuszników Trumpa kandydat PiS. Podobna retoryka mogła trafić do zapatrzonych w to co Trump robi za oceanem wyborców Mentzena.

Amerykanie nigdy wcześniej aż tak się nie angażowali

Zaangażowanie trumpowskiej koalicji w kampanię prezydencką w Polsce było w tym roku zupełnie bezprecedensowe. Owszem, można było zgadnąć, że poprzednia administracja i reprezentujący ją w Polsce ambasador Brzeziński była raczej zadowolona niż niezadowolona z wyników wyborów z 2023 roku, członkowie administracji Bidena nie atakowali jednak w trakcie kampanii polityków PiS i nie agitowali otwarcie za ich konkurencją.

Jest w sumie bardzo zabawne, że wsparcie takie otrzymał, i z wdzięcznością przyjął, PiS - partia od zawsze mająca nieustające pretensje, że "zagranica" – głównie Niemcy – wtrąca się rzekomo do naszej polityki. Widzieliśmy to zresztą niedawno, gdy prawicowy komentariat oburzał się powszechnie na słowa kanclerza Niemiec Friedricha Merza, który w rozmowie z telewizją ZDF, zadeklarował, że liczył na inny wynik wyborów w Polsce. Paweł Szefernaker, szef sztabu Nawrockiego i przyszły szef jego gabinetu potępił wypowiedź Merza, jako "nie sprzyjającą budowaniu dobrych relacji polsko-niemieckich". Gdy sekretarz Noem w bardzo ostrych słowach wyrażała się o Trzaskowskim, który mógł przecież znaleźć się na miejscu Nawrockiego, nikomu w PiS to nie przeszkadzało.

Retoryczne wsparcie dla Nawrockiego nie ustało po wyborach. W czwartek prezydent Trump znalazł czas, by na swoim koncie na własnym portalu społecznościowym Truth Social niespodziewanie ponownie pogratulować Nawrockiemu "wspaniałego zwycięstwa", które osiągnął, bo "naprawdę kocha Polaków". Prezydent wrzucił też klip z wiecu Nawrockiego z Zabrza, gdzie uczestnicy skandują nazwisko amerykańskiego prezydenta. Pozytywnie odniósł się też do antyemigranckich protestów z soboty.

Radosław Sikorski pytany przez dziennikarza Polsatu o wpisy amerykańskiego prezydenta bardzo dyplomatycznie określił je jako "nietypowe". I faktycznie można zastanawiać się czemu Trump – mający dość własnych problemów choćby ze sprawą Epsteina – nagle przypomniał sobie o zwycięstwie Nawrockiego, od którego minęły prawie dwa miesiące i zainteresował się antymigranckimi manifestacjami Konfederacji.

Jak bardzo Trump będzie wspierał?

Na prawicowym X już powstała teoria, jak zwykle w tym kręgu naznaczona myśleniem spiskowym. Głosi ona mniej więcej: do Trumpa musiały dotrzeć informacje, że Tusk mimo wszystko szykuje "wariant rumuński" i będzie próbował nie dopuścić do objęcia władzy przez prezydenta-elekta, wpisy prezydenta to sygnał, że nie ma na to zgody Stanów.

Niezależnie od bogatej wyobraźni prawicowego komentariatu, pytanie jak daleko Trump i jego administracja będzie angażować się w polski spór polityczny w najbliższych latach jest bardzo zasadne – tym bardziej, że jak wszystko zapowiada może on wejść w naprawdę gorącą fazę.

Trump już pokazał, że w poparcia dla nadwiślańskiej franczyzy MAGA jest w stanie posunąć się poza granice, jakie do tej pory rządziły relacjami między polską a amerykańską klasą polityczną. Bo jak słusznie we wspomnianej rozmowie z Polsatem mówił minister Sikorski: "w przeszłości obowiązywała taka maniera, że kraje sojusznicze w swoje wybory nawzajem nie ingerują. A ingerowaliśmy, na rzecz demokracji, w wybory i w procesy polityczne dyktatur. A teraz jest na odwrót".

Prawicowy komentariat od dawna fantazjuje o tym, że jak tylko Nawrocki przejmie rządy, to amerykańska ambasada uruchomi polityczną ofensywę, w wyniku której załamie się rząd Tuska, już w tym Sejmie dojdzie do odwrócenia sojuszy i stworzenia nowego gabinetu, np. z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na czele. Choć to na razie odległe fantazje, to nikogo nie zdziwi, jeśli spory Nawrockiego z rządem zacznie na swoim portalu komentować Trump, biorąc stronę przyszłego prezydenta – co, biorąc pod uwagę znaczenie naszego sojuszu ze Stanami, postawi rząd w bardzo trudnej politycznej pozycji.

Wsparcie dla lokalnej franczyzy MAGA nie musi się ograniczać do postów. PiS latami wykorzystywał swe kontakty w Waszyngtonie, by przedstawiać Tuska jako polityka prześladującego opozycję i naruszającego jej prawa. Jak zareaguje nowa administracja, gdy w wyniku rozliczeń kolejni politycy PiS będą słyszeć zarzuty albo trafią do aresztu?

Trump zagroził Brazylii nałożeniem 50 proc. ceł na wszystkie importowane z tego kraju produkty, jeśli rząd nie wycofa się z zarzutów wobec innego lokalnego franczyzobiorcy MAGA, byłego prezydenta Jaira Bolsonaro. Grozi mu kara długoletniego więzienia za próbę zorganizowania zamachu stanu po przegranych wyborach w 2022 roku. Gdy groźby ceł nie pomogły, sekretarz stanu Marco Rubio odebrał wizy 8 z 11 sędziów brazylijskiego sądu najwyższego, którzy mają zadecydować o losie byłego prezydenta. Administracja obecnego prezydenta Brazylii, Luiza Inacio Luli, nie daje się jednak zastraszyć Trumpowi. Ostatnio władze zajęły majątek syna Jaira Bolsonaro, Edaurdo, oskarżając go, że wykorzystywał rodzinne pieniądze by prowadzić lobbing w otoczeniu Trumpa na rzecz interwencji w sprawie swojego ojca. Czy po ewentualnych aresztowaniach PiS-owców zobaczymy podobne naciski? Nie można tego wykluczyć.

Czy polska prawica zdoła zachować jakąkolwiek autonomię wobec Trumpa?

W świecie Trumpa nie ma nic za darmo. I w zamian za wsparcie lokalnej franczyzy MAGA będzie on oczekiwał polityki zgodnej z tym, jak rozumie on amerykański interes. I tu pojawia się bardzo ciekawe pytanie, czy coraz bardziej sklejając się z MAGA, polska prawica będzie w stanie zachować jakąkolwiek autonomię wobec swoich amerykańskich partnerów?

Bo przecież w takich kwestiach jak wojna w Ukrainie, przyszłość Unii Europejskiej, europejsko-amerykańskie relacje handlowe czy regulacja amerykańskich big techów czy kryptowalut interesy Polski nie zawsze pokrywają się z pomysłami Trumpa. Czy Nawrocki i prawica, która w 2027 roku będzie to potrafiła w ogóle zauważyć, czy będzie się dawała używać Trumpowi np. do osłabiania Unii Europejskiej? Czy będzie potrafiła się upomnieć o wsparcie Ukrainy? Niestety, patrząc na entuzjazm, jaki po prawej stronie wywołują kłopotliwe interwencje Trumpa w polską politykę, trudno na to liczyć.

Dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek

Jakub Majmurek to z wykształcenia filmoznawca i politolog. Działa jako krytyk filmowy, publicysta, redaktor książek, komentator polityczny i eseista. Związany z Dziennikiem Opinii i kwartalnikiem "Krytyka Polityczna". Publikuje także w "Kinie", "Gazecie Wyborczej", portalu Filmweb. Redaktor i współautor wielu publikacji, ostatnio "Kino-sztuka. Zwrot kinematograficzny w polskiej sztuce współczesnej".

Wybrane dla Ciebie

Tragiczny wypadek w Faściszowej. Młody motocyklista nie żyje
Tragiczny wypadek w Faściszowej. Młody motocyklista nie żyje
Znaleziono kolejnego drona. Akcja służb pod Zamościem
Znaleziono kolejnego drona. Akcja służb pod Zamościem
Rosjanie używają sprzętu z II wojny? Doniesienia z frontu
Rosjanie używają sprzętu z II wojny? Doniesienia z frontu
Kontrowersje wokół notatki rządowej. BBN oskarża TVN o dezinformację
Kontrowersje wokół notatki rządowej. BBN oskarża TVN o dezinformację
Groźny incydent w Czeladzi. Kierowca taksówki zaatakowany maczetą
Groźny incydent w Czeladzi. Kierowca taksówki zaatakowany maczetą
Sceny jak z filmu akcji. Kierowca zatrzymany po pościgu w Wadowicach
Sceny jak z filmu akcji. Kierowca zatrzymany po pościgu w Wadowicach
Napad na Białorusinkę w Łodzi. Policja apeluje o pomoc
Napad na Białorusinkę w Łodzi. Policja apeluje o pomoc
Incydent w chińskiej restauracji. Nastolatkowie ukarani milionową grzywną
Incydent w chińskiej restauracji. Nastolatkowie ukarani milionową grzywną
Letnia aura w weekend. Będzie prawie 30 st. C.
Letnia aura w weekend. Będzie prawie 30 st. C.
Podejrzany w sprawie Maddie McCann na wolności
Podejrzany w sprawie Maddie McCann na wolności
Siostra Brauna o relacjach w rodzinie. "Jestem czarną owcą"
Siostra Brauna o relacjach w rodzinie. "Jestem czarną owcą"
W takich warunkach żyły małe dzieci. Szokujące ustalenia policji
W takich warunkach żyły małe dzieci. Szokujące ustalenia policji