Jaja zza zachodniej granicy mogą być zatrute
Lepiej dmuchać na zimne. Jaja pochodzące zza zachodniej granicy mogą być zatrute. Kupujmy produkty polskie!
10.01.2011 | aktual.: 10.01.2011 11:05
Wybieraliście się po świeży nabiał za zachodnią granicę? Odpuśćcie sobie te zakupy. Afera z jajami skażonymi rakotwórczymi dioksynami zatacza coraz szersze kręgi. W Niemczech zamknięto już niemal 5 tysięcy ferm, na których kury karmione były skażoną paszą, a sprawie przygląda się prokuratura. Na szczęście, polska inspekcja weterynaryjna uspokaja: jaja z Niemiec nie trafiły do Polski.
Skąd trucizna w niemieckich jajkach? Kury na niektórych fermach karmione były paszą, skażoną rakotwórczymi dioksynami. A te z karmy dostały się do jaj. Rząd Niemiec zamknął fermy, na których doszło do zakażenia. Ale wiadomo, że skażone jaja i tak zdążyły wyjechać za granicę: setki jaj sprzedano w Holandii, na Wyspy Brytyjskie trafiły wyprodukowane z nich ciasta. Dioksyny mogły się dostać także do wieprzowiny, bo zanieczyszczoną paszą karmiono trzodę chlewną.
Czy skażone dioksynami jaja lub inne produkty mogły trafić do naszych lodówek? Najpewniej nie. - Niemcy nie informują, by jakieś produkty, podejrzane o skażenie dioksynami, zostały wysłane do Polski - uspokaja Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego inspektora sanitarnego. - Jaj z Niemiec nie sprowadzamy, bo są po prostu za drogie. Raczej eksportujemy jaja polskie - dodaje. Ale lepiej dmuchać na zimne. Najlepsza gwarancja bezpieczeństwa? - Kupujmy produkty polskie - mówi Krzysztof Jażdżewski.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Góralska prognoza pogody, że hej! Na cały rok...