Jagielska rezygnuje z pracy w szpitalu w Oleśnicy. Godek świętuje
Gizela Jagielska, lekarka ze szpitala w Oleśnicy, złożyła rezygnację z funkcji wicedyrektorki. O ginekolożce zrobiło się głośno m.in. za sprawą Grzegorza Brauna czy środowisk pro life. - Moja decyzja nie ma nic wspólnego z działalnością prolajferów - zapewnia.
Co musisz wiedzieć?
- Gizela Jagielska zrezygnowała z funkcji wicedyrektorki szpitala w Oleśnicy, ale pozostaje lekarzem na oddziale ginekologiczno-położniczym.
- Decyzja lekarki nie jest efektem presji środowisk antyaborcyjnych, mimo ich licznych protestów i akcji.
- Jagielska tłumaczy, że powodem rezygnacji jest wyczerpanie po latach pracy na stanowisku kierowniczym i chęć zadbania o życie prywatne.
Pierwsze informacje o rezygnacji Gizeli Jagielskiej pojawiły się w mediach społecznościowych, gdzie Kaja Godek ogłosiła, że to efekt działań środowisk pro life. - Moja decyzja nie ma nic wspólnego z ich akcjami. Nie robią już na mnie żadnego wrażenia - mówi ginekolożka "Gazecie Wyborczej". Według narracji Godek, rezygnacja Jagielskiej miała być sukces protestów i publicznych modlitw organizowanych przed szpitalem w Oleśnicy.
Jagielska podkreśla, że jej rezygnacja dotyczy wyłącznie funkcji wicedyrektorki. - Owszem złożyłam z końcem czerwca wypowiedzenie, ale jedynie z funkcji wicedyrektora w szpitalu - prostuje informację Godek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Lekarka zapewnia, że nadal będzie pracować na oddziale ginekologiczno-położniczym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Utrudnienia na granicy z Niemcami. Kilometrowe korki na A2
W ostatnich miesiącach Jagielska była celem licznych ataków ze strony przeciwników aborcji. Po głośnym incydencie z udziałem Grzegorza Brauna, który wraz ze zwolennikami wtargnął do szpitala, presja na lekarkę wzrosła. - Według policji zagrożenie jest realne. Byłam niejednokrotnie eskortowana, otrzymałam propozycję indywidualnej ochrony - mówiła w maju.
Jakie są powody rezygnacji Gizeli Jagielskiej z funkcji wicedyrektorki?
Jagielska tłumaczy, że jej decyzja wynika z wyczerpania po dziesięciu latach pracy na stanowisku kierowniczym. - Wyczerpały się już moje siły na pełnienie funkcji kierowniczych. Jako lekarz mam zamiar oczywiście dalej pracować. Jednak ostatnie dziesięć lat poświęciłam całkowicie na budowanie oddziału ginekologii i położnictwa. Nie miałam w ogóle życia prywatnego. Wszystko kręciło się jedynie wokół pracy - mówi Jagielska. Lekarka podkreśla, że sytuacja w szpitalu jest stabilna, a zespół dobrze przygotowany do dalszej pracy.
Jagielska nie ukrywa zaskoczenia skalą reakcji na swoją decyzję. - Po prostu modyfikuję swoje aktywności zawodowe - mówi. - Nie wiedziałam, że to będzie news na skalę kraju - żartuje. - Moja decyzja nie ma nic wspólnego z działalnością prolajferów. Na tyle się do nich przyzwyczaiłam, że już mi nie zatruwają życia. Jeśli Kaja Godek się cieszy z mojej rezygnacji, to bardzo dobrze. Jak wszyscy są zadowoleni, to ja także - dodała.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"