Jagiełło też prosi o ułaskawienie
PiS i PO są oburzone, że prezydent Kwaśniewski chce ułaskawić Zbigniewa Sobotkę, skazanego za starachowicki przeciek na 3,5 roku więzienia. Czy prezydent zdecyduje się na ułaskawienie mimo ewentualnej obstrukcji Ministerstwa Sprawiedliwości? Jak postąpi w sprawie Andrzeja Jagiełły, który również wystąpił o ułaskawienie? - zastanawia się "Gazeta Wyborcza".
02.12.2005 | aktual.: 02.12.2005 19:19
Decyzja prezydenta jest praktycznie ostatnią szansą dla Sobotki, który już czeka na wezwanie do stawienia się w więzieniu. Ma tam trafić zaraz po Nowym Roku. Sąd uznał, że Sobotka jest winny zdrady tajemnicy państwowej i narażenia na niebezpieczeństwo policjantów.
Sobotka był oskarżony o to, że w 2003 r., będąc wiceszefem MSWiA, poinformował posła SLD Henryka Długosza o planowanej w Kielcach akcji CBŚ przeciwko bandytom. Długosz powiedział o tym drugiemu posłowi Sojuszu Andrzejowi Jagielle, a ten ostrzegł swoich partyjnych kolegów współpracujących z gangsterami.
O ułaskawienie wystąpił też skazany z Sobotką b. poseł SLD Andrzej Jagiełło (1 rok). Jego już spotkała kara: utrata czci, pracy, izolacja społeczna - argumentuje obrońca Jagiełły mec. Kazimierz Jesionek. Czyn, który mu przypisano, nie przyniósł żadnej szkody. Jego postawa po ujawnieniu sprawy, kiedy powiedział całą prawdę, przemawia za uwzględnieniem prośby. Po co go osadzać na rok więzienia, przecież płacą za to podatnicy? - pyta adwokat.
Czy Jagiełło liczy na ułaskawienie przez prezydenta Kwaśniewskiego? pytają redaktorzy dziennika. Nie, my liczymy na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Myślę, że poseł Jagiełło ma największe szanse na ułaskawienie - twierdzi Jesionek. Drugi skazany Henryk Długosz (1,5 roku więzienia) jeszcze zastanawia się nad wnioskiem o ułaskawienie - czytamy w "Gazecie Wyborczej".