Jadwiga Staniszkis zapewniała, że nie zagłosuje na córkę. Nastąpił przełom
Joanna Staniszkis (córka Jadwigi Staniszkis) zostanie warszawską radną. Gdy 3 lata temu startowała do Sejmu, jej matka zapewniała, że nie odda na nią głosu. - Zmieniła opcję i krytykuje teraz rząd PiS, więc bardzo dobrze się dogadujemy - mówi Wirtualnej Polsce nowa radna stolicy.
W 2015 roku Joanna Staniszkis kandydowała do Sejmu z list Nowoczesnej. Zdobyła tylko 10 tys. głosów i nie dostała się do parlamentu.
- Do polityki powinni iść ludzie, którzy mają taki bakcyl i się angażują. Nie przypominam sobie, żeby córka działała w jakichś organizacjach - mówiła wtedy w TVN24 prof. Jadwiga Staniszkis. Przyznawała, że w rodzinie podzieliła ich polityka i nie odda swojego głosu na córkę.
Teraz Joanna Staniszkis osiągnęła duży sukces, bo w wyborach do Rady m.st. Warszawy otrzymała 8168 głosów i zostanie radną.
Patryk Osowski, Wirtualna Polska: W 2015 roku prof. Jadwiga Staniszkis zapowiadała, że nie będzie na panią głosować. A teraz?
Joanna Staniszkis, Koalicja Obywatelska: Teraz chciała, ale nie mogła, bo głosowała w Podkowie Leśnej. Wspierała mnie i nawet przed chwilą z nią rozmawiałam. Jest dumna. Cieszy się i mówi, że to będzie ciekawe doświadczenie.
A ja przecież wiem, że ten wyborczy sukces jest w dużej mierze dzięki niej. Ludzie, którym w kampanii rozdawałam ulotki, często pytali o mamę i dobrze się o niej wypowiadali.
Czyli jakoś się panie dogadały, bo kiedyś było trochę spięć.
Mama zmieniła opcję i krytykuje teraz rząd PiS, więc bardzo dobrze się dogadujemy. Wspiera mnie i po dawnych konfliktach nie ma już śladu.
Prof. Jadwiga Staniszkis popierała kiedyś partię Jarosława Kaczyńskiego, a dziś jest wobec niej bardzo krytyczna. Ma pani w tym swój udział?
Pewnie trochę podświadomy, ale myślę, że tak. Mamy nie da się przekonać tak po prostu, ale to, że pojawiła się Nowoczesna i ja w niej działam, chyba dało jej dużo do myślenia.
Zobacz także: 12 listopada dniem wolnym od pracy. Tadeusz Cymański tłumaczy decyzję PiS
Najważniejsza potrzeba Warszawy to…?
Tych rzeczy jest kilka, ale na pierwszym miejscu wymieniłabym edukację i to, żeby jak najbardziej zminimalizować złe skutki reformy edukacji. Trzeba pilnie zająć się problemami zmianowości uczniów i zbyt małymi klasami.
Czyli na początek edukacja. A potem?
Walka ze smogiem, czyli zagwarantowanie Warszawie jak najwięcej zieleni i wymiana pieców, które zanieczyszczają miasto.
Chciałabym możliwie szybko wymienić na nowe 15 tysięcy kopciuchów. Jeśli chodzi o zieleń, musimy skończyć z wycinaniem drzew i dosadzać nowe. Musimy dbać o parki i jak najlepiej je zagospodarować.
Zielona polityka, to również eliminowanie wielkiego ruchu samochodów w centrum stolicy i lepsza komunikacja miejska. Co najmniej pół miliona aut dziennie dojeżdża do Warszawy. Zmiana tej sytuacji to plan długoterminowy, ale zakłada oczywiście zorganizowanie lepszych dojazdów z podwarszawskich gmin. Musimy uruchomić więcej pociągów, a na stacjach poza miastem budować parkingi Park&Ride.
W kampanii wyborczej dużo mówiło się o różnych formach zagospodarowania terenów wokół Pałacu Kultury i Nauki.
Oczywiście nasz program nie zakłada wybudowania Parku Centralnego ani burzenia PKiN. Chcę iść w kierunku połączenia miejsc użyteczności publicznej takich jak sklepy i muzea z terenami zielonymi.
Kiedy startuje pani z pracą w samorządzie?
Dopiero w środę poznałam wyniki, a w poniedziałek spotykamy się już z radnymi z Nowoczesnej. Wtedy jakoś zaplanujemy swoje działania i prawdopodobnie zabierzemy się do pracy.