Jadwiga Staniszkis: widać, że Lech Wałęsa chce coś powiedzieć, ale się powstrzymuje
- Liderem Solidarności w sensie emocjonalnym, w sensie charyzmy, był na pewno Lech Wałęsa. Wałęsa jest postacią historyczną a Borusewicz był jednym z operatorów, wykonawców. Był osobą ważną, ale gdyby był mózgiem, to byłby mózgiem także dzisiaj. Lech Wałęsa jest człowiekiem samotnym, czuje się niedoceniony. Czuje i mówi, że miało to być trochę inaczej, bardzo dużo wie. Widać, że chce coś powiedzieć, ale się powstrzymuje – powiedziała Jadwiga Staniszkis w "Jeden na jeden" w TVN24.
22.05.2013 | aktual.: 22.05.2013 09:19
Staniszkis, komentując wypowiedź Henryki Krzywonos, że strajkiem w Stoczni Gdańskiej dowodził Bogdan Borusewicz, stwierdziła, że Krzywonos ciągle buduje swoją postać i bardzo łatwo jej coś podsunąć.
- Być może jest to próba uszczypnięcia Wałęsy ze względu na jego wypowiedzi ws. gejów - oceniła.
Staniszkis przyznała, że Wałęsa wypowiedział się ws. sporu o przywództwo w sierpniowym strajku bardzo ostro. Ale to on był liderem strajku w Stoczni Gdańskiej "w sensie emocjonalnym i charyzmy, a Borusewicz był aktywny jako organizator, ale nie jako pomysłodawca, 'mózg'".
"Wojna" o Sierpień'80
Na początku maja Henryka Krzywonos w wywiadzie dla "Wprost" powiedziała, że strajkiem w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku kierował Bogdan Borusewicz, obecny marszałek senatu. - Mózgiem był Borusewicz. To on kierował wszystkim - podkreśliła Krzywonos.
- Rywalizacja była od początku. Ale na wózek wchodził tylko Wałęsa. Walentynowicz nie. Wałęsa miał dar przekonywania, więc został przewodniczącym. Jednak tak naprawdę to mieliśmy przewodniczącego. Był nim Bogdan Borusewicz. Nieujawniony przewodniczący. Przecież to Borusewicz kręcił tym strajkiem - wspominała strajk w stoczni Krzywonos.
Przeczytaj więcej, co powiedziała Henryka Krzywonos o Lechu Wałęsie.
Z kolei w poniedziałkowym "Wprost" ukazała się rozmowa z Andrzejem Kołodziejem, zastępcą Wałęsy w Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, jednym z sygnatariuszy Porozumień Sierpniowych. Kołodziej stwierdził, że "Krzywonos powiedziała prawdę" na temat Borusewicza, który przewodniczył strajkowi.
- Do czasu Sierpnia ’80 Wałęsa nie był nikim specjalnym, po prostu jednym z robotników. Sierpień był dla niego przepustką do historii, ale tę przepustkę wystawił mu Bogdan Borusewicz - powiedział Kołodziej. Oświadczył, iż to Borusewicz wymyślił strajk i "wyznaczył Lecha".
Co jeszcze powiedział Andrzej Kołodziej? Przeczytaj: "Gdyby tak się stało, jak chciał Wałęsa, wszyscy zostalibyśmy na lodzie".
Wałęsa do Borusewicza: ty kierowałeś strajkiem?
"Czegoś podobnego nie spodziewałem się z Twojej strony. Ty kierowałeś strajkiem? Kiepski żart" - napisał na swoim blogu Wałęsa kierując swoją wypowiedź do Bogdana Borusewicza. "Zapomniałeś, że w tamtych czasach nie byłeś tolerowany przez komunistów, ale i też przez przygniatającą większość stoczniowców. Stoczyłem wielkie boje, byś był w ogóle tolerowany na stoczni" - napisał były prezydent, atakując tym samym Borusewicza za wywiad w Polskim Radiu. Marszałek senatu nie skomentował w nim słów Henryki Krzywonos, która stwierdziła, że to on był prawdziwym przywódcą strajku, a nie Wałęsa.
Wałęsa atakuje
W poniedziałkowym wywiadzie dla Faktów TVN były prezydent sugerował, że działania Bogdana Borusewicza podczas strajku w 1980 roku wskazują, że mógł być współpracownikiem służb PRL. - Pytałem otwarcie, czy był prowokatorem, agentem czy może był słaby i nie znał się na rzeczy, ale nie podpowiadałem żadnej odpowiedzi na te pytania - napisał Lech Wałęsa w oświadczeniu przesłanym do WP.PL.
Przeczytaj: oświadczenie Wałęsy
Wczoraj rano Wałęsa znowu zaatakował Borusewicza. - Bogdan Borusewicz ma mnie przeprosić za to, że nie zajął stanowiska jako przywódca przed strajkiem ’80 roku. Pozwolił na oszustwa i kłamstwo, które nie służy Polsce i polskim interesom – powiedział w Radiu ZET Lech Wałęsa. Przyznał, że Borusewicz był przywódcą „Solidarności” przed strajkiem. – Borusewicz dał fatalne postulaty, które dyrekcja przyjęła, a sto osób przegłosowało poddanie strajku, ponieważ były złe postulaty. I co by było, gdyby Wałęsa szybkością nie zapanował nad sprawą? Czołgi by weszły! – mówił były prezydent w audycji „Gość Radia ZET”.
Wieczorem kontynuował swoje przemyślenia. - Prawda jest taka, że Bogdan Borusewicz źle opracował postulaty - powiedział Lech Wałęsa, gość "Faktów po Faktach" w TVN24. Odpowiadał na pytania o przywództwo w czasie strajków w Stoczni Gdańskiej. Mówił, że oficjalna propaganda tylko czekała na to, by zrealizować żądania zaproponowane przez Borusewicza - m.in. powtórne przyjęcie do pracy Wałęsy i Henryki Krzywonos. Zdaniem Wałęsy gdyby wówczas - po zrealizowaniu tych postulatów - strajk nie wygasł, zaraz potem do Stoczni mogłyby wkroczyć czołgi. - Ja to poprawiłem - mówił Wałęsa.