Jadwiga Emilewicz chciałaby wspólnego świętowania w Dniu Kobiet
Była minister rozwoju i posłanka klubu parlamentarnego PiS Jadwiga Emilewicz pytana o odbywające się w Dniu Kobiet protesty stwierdziła, że wolałaby, aby kobiety nauczyły się wspólnie mówić o swoich problemach. Posłanka odniosła się również do sytuacji w Zjednoczonej Prawicy.
Jadwiga Emilewicz w Dniu Kobiet pojawiła się w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News. Posłanka mówiła m.in. o problemach współczesnych kobiet.
Jadwiga Emilewicz o protestach w Dniu Kobiet
Była minister rozwoju pytana o odbywające się 8 marca protesty kobiet, stwierdziła, że rozumie część postulatów demonstrantów, ale wolałaby, by dialog o problemach kobiet miał inną formę. - Wolałabym, żebyśmy świętowały Dzień Kobiet razem. Abyśmy były w stanie mówić o naszych różnych marzeniach i oczekiwaniach, bo przecież nie jest tak, że Polka jest jedna - powiedziała.
Na pytanie o ogromne siły policji skierowane do Warszawy na protesty, stwierdziła, że to skutek dbałości MSWiA o bezpieczeństwo demonstrujących. - Nadmierna liczba policji na ulicach Warszawy jest efektem tego, że szef MSWiA chce zapewnić bezpieczeństwo kobietom. Tak sobie tłumaczę te liczebność policji - mówiła Emilewicz w Polsat News.
Strajk Kobiet. Protest w Dniu Kobiet. Policja wynosi protestujących
Posłanka odniosła się również do złożonej przez klub Lewicy propozycji zaostrzenia kar za gwałt. - Nie widziałam tej propozycji Lewicy, ale karanie tego typu czynów jak najsurowiej jest czymś, z czym się oczywiście zgadzam. Ale to dzisiaj nie jest największy problem kobiet. Problemem kobiet jest możliwość łączenia wielu życiowych ról - oceniła.
Jadwiga Emilewicz o sytuacji w Zjednoczonej Prawicy
Emilewicz nie chciała komentować sporu, jaki wybuchł w jej dawnej formacji między Jarosławem Gowinem a Adamem Bielanem. Odniosła się jednak do sytuacji w całym obozie rządzącym. - Zjednoczona Prawica wciąż cieszy się największym poparciem społecznym i jeśli chce utrzymać to poparcie, to musimy doprowadzić do tego żebyśmy nie zajmowali się sami sobą - powiedziała.
Była minister rozwoju stwierdziła, że duże projekty polityczne wymagają jedności w koalicji. - Nie wyobrażam sobie sprawnego wprowadzania dużych polityk publicznych bez zgody trzech rządzących partii - stwierdziła. - Ta wojna nie służy nikomu ani rebeliantom, ani właściwym władzom Porozumienia i całej Zjednoczonej Prawicy - dodała Jadwiga Emilewicz.
Źródło: Polsat News