PiS. Jackowski o Terleckim: "Przykre są dla mnie te słowa"
Choć słowa Ryszarda Terleckiego są dla Jackowskiego przykre, to nie czuje się nimi dotknięty, ponieważ "pan Terlecki słynie z różnych wypowiedzi". Zbuntowany senator zaapelował w piątek o większą kulturę dialogu i dodał, że jeśli szef ma do niego jakieś uwagi, to czeka na jego telefon.
04.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 17:29
Zarzewiem sporu w szeregach prawicy stał się bunt senatorów przeciwko piątce Kaczyńskiego. Za głosowanie przeciwko ustawie Kaczyńskiego Terlecki groził Jackowskiemu zawieszeniem w prawach członka klubu. Ostatecznie jednak do tego nie doszło, ponieważ PiS obawiał się utraty swojej większości.
- Prawdę mówiąc, mi ręce opadają. Już nie wiem, czy dywanik cokolwiek pomoże. On tu naprawdę jest szkodnikiem - powiedział w czwartek o Jackowskim Ryszard Terlecki. Choć senator Jackowski twierdzi, że słowa wicemarszałka go nie dotknęły, to w pierwszym przypływie złości odpowiedział, że Terlecki nie nadaje się ani na szefa klubu PiS, ani na wicemarszałka.
Senator Jackowski w porannej rozmowie w TVN24 odniósł się do sprawy jego konfliktu z szefem klubu PiS Ryszardem Terleckim. Tłumaczył swoje wzburzenie i raz jeszcze skomentował wypowiedź Terleckiego. - Przykre są dla mnie te słowa, ponieważ akurat należę do polityków, którzy poważnie traktują nasze zobowiązania programowe, zawsze broniłem programu PiS. Jeśli krytykowałem obóz Zjednoczonej Prawicy, to wtedy, kiedy następowało odejście od deklaracji naszych liderów. Wypowiadałem się krytycznie o Piątce dla zwierząt, która jest sprzeczna z naszym programem - wyjaśniał Jackowski.
Senator Jackowski apeluje o większą kulturę dialogu
Prowadząca zapytała, po co senator chce być w klubie PiS, skoro, jego zdaniem, partia łamie program wyborczy. - Nie twierdzę, że programu nie można z tym ugrupowaniem realizować, mam nadzieję, że nastąpi korekta. Mam wrażenie, że już rekonstrukcja rządu pokazała trudną sytuację w obozie rządzącym. Trzeba zmienić sposób rządzenia - powiedział Jackowski i dodał, że potrzebna jest również większa kultura dialogu.
Jego zdaniem wymiana zdań, do której doszło z udziałem wicemarszałka Terleckiego, wynika właśnie z niedostatku kultury. Jackowskiemu brakuje także bardziej bezpośredniej formy kontaktu i ubolewa, że nie rozmawiają już ze sobą nawet na sejmowych korytarzach. - Rozmowy dotyczące kwestii personalnych nie powinny się odbywać w mediach. Ja zareagowałem na publiczną wypowiedź pana Terleckiego. Skoro zamiast spotkania ze mną postanowił publicznie komentować to, co robię jako senator, to ja musiałem publicznie na to zareagować - wyjaśnił senator i dodał, że jeśli szef ma do niego jakieś uwagi, to czeka na jego telefon.
Zobacz także: Koronawirus. Prof. Andrzej Horban przwiduje datę "końca pandemii koronawirusa"