Jacek Saryusz-Wolski komentuje burzę wokół siebie. Jest złośliwy wobec Grzegorza Schetyny
Eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski kolejny raz komentuje burzę związaną z jego ewentualną kandydaturą na przewodniczącego Rady Europejskiej. Tym razem robi to w formie - jak twierdzi - żartu, który jest w istocie złośliwością skierowaną do Grzegorza Schetyny.
"Swoją drogą korci by zażartować, że paradoksalnie PO nie popiera swego członka, a popiera nie-członka" - pisze na Twitterze Saryusz-Wolski.
Europoseł odniósł się w ten sposób do słów przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że Saryusz-Wolski nie jest kandydatem na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, lecz "elementem politycznej rozgrywki polityków PiS". Donald Tusk jest obecnie honorowym przewodniczącym Platformy.
"Właśnie odkrywam, w jaki sposób można wywołać wojnę informacyjną, bazując na jednej korespondencji z Moskwy i dwóch anonimowych źródłach dyplomatycznych" - napisał dzień wcześniej na Twitterze po angielsku Saryusz-Wolski.
Jego słowa zostały zinterpretowane jako nawiązanie do artykuł w "Financial Times", w którym pada sugestia, że europoseł zostanie polskim kandydatem na przewodniczącego Rady Europejskiej. Materiał przygotował moskiewski korespondent dziennika Henry Foy.
Ta wypowiedź europosła niewiele mówi na temat tego, czy rozmowy z nim na ten temat miały miejsce, a jeśli tak - to jakie zapadły podczas nich ustalenia. Do tej pory Saryusz-Wolski nie chciał o tym rozmawiać i jedyne słowa, jakie padły z jego strony w tym kontekście, to "no comment".
Oceny jego ewentualnej kandydatury dokonali już m.in. wicepremier Jarosław Gowin, minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oraz marszałek Senatu Stanisław Karczewski - ich zdaniem byłby to kandydat lepszy, niż Donald Tusk. Za kandydaturą europosła miał lobbować m.in. Ryszard Czarnecki