Jacek Cichocki zapewni premierowi Tuskowi trzecią kadencję?
Szef MSW Jacek Cichocki gwarantuje premierowi to, czego nie mógł zapewnić Krzysztof Bondaryk: trzecią kadencję - czytamy w "Uważam Rze".
Według tygodnika nominacja Jacka Cichockiego na szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych była największą niespodzianką drugiego rządu Donalda Tuska. "Premier wydał specjalne rozporządzenie, w którym powierzył Cichockiemu nadzór i koordynację wszystkich tajnych służb wojskowych i cywilnych" - czytamy w tygodniku.
Cichocki ostro zabrał się do pracy. Tygodnik przypomina, że w styczniu 2012 r. ze stanowiskiem wiceministra MSW odpowiedzialnego za policję pożegnał się Adam Rapacki, kilka dni po nim pracę stracił komendant główny policji Andrzej Matejuk. Kolejne zmiany były kwestią czasu. Kolejny etap operacji ziścił się równo w rocznicę dymisji Rapackiego, gdy z funkcji szefa ABW "zrezygnował" Krzysztof Bondaryk.
W ten sposób na rok przed rozpoczęciem sezonu wyborczego Donald Tusk przekazuje kierownictwo służb zaufanym osobom - konkluduje "Uważam Rze". Z informacji tygodnika wynika, że ze stanowiskiem w najbliższym czasie pożegna się też szef BOR gen. Maciej Janicki. Natomiast kolejnym celem Cichockiego będzie odzyskanie Agencji Wywiadu, której szefem jest gen. Maciej Hunia.
Tacy ludzie uważani są przez Donalda Tuska za szczególnie niebezpiecznych w trudnych czasach, które mogą nadejść - czytamy dalej.