Jacek Cichocki: władze rosyjskie nie chcą rozmawiać o prawdzie

Dla władz rosyjskich prawda jest nieobojętna, ona jest bardzo nieobojętna, one nie chcą rozmawiać o tej prawdzie, o tym okresie 1939–41, o Katyniu, o tych wszystkich wydarzeniach - powiedział Jacek Cichocki, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich w "Sygnałach Dnia".

Sygnały Dnia: A może by tak zacząć od pytania, które brzmi jak herezja, ale kiedy wybuchła II wojna światowe, którego?

Jacek Cichocki: Z perspektywy rosyjskiej wybuchła w 1941 roku, z perspektywy polskiej czy Europy Zachodniej w 1939. Więc, oczywiście, ta różnica ma absolutnie fundamentalne znaczenie dla oceny samej wojny i jej skutków. Tak że to jest, oczywiście, fundamentalna rozbieżność.

Sygnały Dnia: A czy w ogóle kogokolwiek w Rosji interesuje, co działo się między wrześniem 1939 a czerwcem 1941 roku?

Jacek Cichocki: Są środowiska, które są tym zainteresowane. Co więcej, prowadzą i prowadziły, zwłaszcza w ostatnich latach, szereg różnego rodzaju badań historycznych w tej kwestii, ale to są środowiska, można powiedzieć, teraz zwłaszcza, dosyć wąskie, dosyć niewielkie. Natomiast ten okres nie istnieje ani w oficjalnych mediach, ani w oficjalnej propagandzie. Raczej władze robią wszystko, żeby właśnie jak najmniej osób interesowało się tym okresem.

Sygnały Dnia: Prezydent Kwaśniewski powiedział we Wrocławiu, powtórzył to zresztą w Moskwie, że podstawą porozumienia powinna być prawda. My tej prawdy chcemy, ale czy strona rosyjska też chce tej prawdy, czy jest ona dla niej obojętna?

Jacek Cichocki: Jeżeli chodzi o oficjalne władze rosyjskie teraz, to nie tylko dla nich ta prawda jest nieobojętna, ona jest bardzo nieobojętna, one nie chcą rozmawiać o tej prawdzie, o tym okresie 1939–41, o Katyniu, o tych wszystkich wydarzeniach. Obecne władze, bo proszę pamiętać, że jednak kilka lat temu jeszcze, za czasów Jelcyna doszło do tych fundamentalnych wydarzeń, przyznania przez stronę rosyjską zbrodni katyńskiej, rozpoczęcia śledztwa i tak dalej, i tak dalej, ale obecna ekipa na Kremlu robi wszystko, żeby do tej prawdy w ogóle nie wrócić, żeby ją zamknąć i nie ma tutaj partnera rosyjskiego oficjalnego do rozmowy na temat tej prawdy.

Natomiast ja będę cały czas podkreślał, że są inni partnerzy nie w elitach władzy, nie tylko w Memoriale rosyjskim, ale także w środowiskach historycznych czy opiniotwórczych, z którymi mimo wszystko warto jeszcze na ten temat rozmawiać i którzy chcieliby na ten temat rozmawiać, ale to są partnerzy marginalni.

Sygnały Dnia: No tak, ale kogo w Rosji interesuje ich głos?

Jacek Cichocki: Niewiele osób. Poza tym mają niewiele możliwości w ogóle wypowiadania się, ponieważ nawet w tych debatach historycznych, które śledzimy czy w prasie rosyjskiej, czy w telewizji, oni są nieobecni, tam dominuje jednak ta bardziej oficjalna, kremlowska prawda, powiedzmy w ten sposób.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)