PolskaJacek Cichocki: BOR nie zawinił

Jacek Cichocki: BOR nie zawinił

"Żadna z podróży zagranicznych prezydentów Polski w latach 2006-07 nie miała statusu operacji ochronnej. Dowódca BOR nie jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską" - pisze szef MSW Jacek Cichocki w odpowiedzi na zarzuty prokuratury, podaje "Gazeta Wyborcza".

Jacek Cichocki: BOR nie zawinił
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Hrechorowicz

16.08.2012 | aktual.: 16.08.2012 10:17

"Brak jest dowodów wskazujących, że szef BOR w swoich działaniach co najmniej godził się na wyrządzenie szkody w interesie publicznym bądź prywatnym" - napisał szef MSW.

"[Szef BOR] nie działał w celu spowodowania katastrofy ani nie przewidywał i nie mógł przewidzieć takiego skutku" - to kolejny fragment pisma, które 11 sierpnia szef MSW wysłał do prokuratury.

Mimo że odpowiedź jest krótka, to - według źródeł "GW" - była przygotowywana dokładnie. Urzędnicy z MSW sprawdzili wszystkie materiały z planami wizyt zagranicznych prezydentów od czasów Lecha Wałęsy. Dokumenty te pokazują, że podział zadań przy wizytach zagranicznych był taki, że BOR zajmował się bezpośrednią ochroną głowy państwa, a strona przyjmująca (czyli służba zagraniczna) zabezpieczeniem lotniska.

Dotyczyło to też wyjazdów do krajów objętych działaniami wojennymi - do Iraku (w 2006 r.) czy Afganistanu (2009 r.). Także wizyta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu z roku 2007 r. miała status "przedsięwzięcia ochronnego", czyli działania w sytuacji "średniego zagrożenia".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (297)