Polska"J. Kaczyński zostawił przyszły rząd w trudnej sytuacji"

"J. Kaczyński zostawił przyszły rząd w trudnej sytuacji"

Zbigniew Chlebowski (PO) uważa, że premier
Jarosław Kaczyński zostawił przyszły rząd w trudnej sytuacji,
ponieważ w nowej kadencji Sejmu nie przedstawił projektu
przyszłorocznego budżetu. Szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że do końca tygodnia może
być gotowa umowa koalicyjna PO-PSL.

"J. Kaczyński zostawił przyszły rząd w trudnej sytuacji"
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

06.11.2007 | aktual.: 06.11.2007 09:42

Premier Kaczyński (...) zostawił w trudnej sytuacji przyszłego premiera, przyszły rząd, parlament również, dlatego że po raz pierwszy się zdarzyło, że premier odchodzącego rządu w nowej kadencji Sejmu nie przedstawił projektu budżetu - powiedział Chlebowski w radiowych "Sygnałach Dnia".

27 września premier przesłał do Sejmu projekt budżetu na 2008 rok i od tego momentu biegną cztery miesiące. Ale na tym budżecie nie można pracować, dlatego że jest nowa kadencja parlamentu (...) i znaczna część prawników mówi wyraźnie, że w nowym parlamencie musi się pojawić nowy projekt budżetu - wyjaśnił polityk.

Zapewnił, że PO nie obawia się, iż prezydent może wykorzystać jako pretekst do rozwiązania parlamentu sytuację, kiedy parlament nie zdąży uchwalić budżetu. My się nie boimy, bo zrobimy wszystko, by z budżetem zdążyć - podkreślił.

Chlebowski stwierdził, że w budżecie, który zostawia PiS na przyszły rok, pomimo licznych obietnic podwyżek płac w sferze budżetowej nauczycielom, lekarzom, pielęgniarkom czy policjantom, jest duża pustka, ogromny rosnący dług publiczny. Wierzę, że nowy minister finansów i premier Tusk uporają się, aczkolwiek sytuacja będzie wyjątkowo trudna - dodał.

Zgodnie z konstytucją, Rada Ministrów przedkłada Sejmowi projekt budżetu do 30 września. Jeżeli ustawa budżetowa nie wejdzie w życie w dniu rozpoczęcia roku budżetowego, czyli 1 stycznia, rząd prowadzi gospodarkę finansową na podstawie projektu budżetu. Konstytucja mówi też, że jeżeli ustawa budżetowa nie będzie przekazana do podpisu prezydenta w ciągu 4 miesięcy od złożenia projektu do Sejmu, prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.

Rząd Jarosława Kaczyńskiego przyjął projekt budżetu na 2008 r. z dochodami 281,8 mld zł, wydatkami - 310,4 mld zł, przy deficycie 28,6 mld zł. Projekt trafił do Sejmu przed upływem konstytucyjnego terminu, czyli przed 30 września.

Jak mówił w październiku rzecznik resortu finansów Jakub Lutyk, nowy Sejm nie będzie mógł pracować nad tym projektem ze względu na zasadę dyskontynuacji. Formalnie parlament nie może pracować nad projektem, który nie został do niego skierowany. Prace legislacyjne "zerują się" po upływie kadencji - powiedział.

Grzegorz Schetyna podkreślił w rozmowie z radiową Trójką, że jest "zwolennikiem, żeby Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO, był także szefem komisji finansów i był odpowiedzialny za pracę parlamentu nad budżetem".

Komisja finansów to będzie jedna z pierwszych komisji, którą powołamy, aby można było nad projektem budżetu, który został przygotowany, pracować. Zależy nam na tym, żeby ta pierwsza sprawa, czyli praca nad budżetem, była modelowa i wskazywała, w którą stronę idzie parlament przez te cztery lata - powiedział Schetyna. Według Chlebowskiego, jest możliwe, by do końca tygodnia została przygotowana umowa koalicyjna. Zapowiedział, że nazwiska przyszłych ministrów zostaną ujawnione dopiero po nominacji Donalda Tuska na premiera.

Jest już przymiarka do wstępnej deklaracji i do wstępnej umowy koalicyjnej, tak że być może jeszcze z końcem tego tygodnia taka umowa będzie przygotowana - powiedział Chlebowski.

Nazwisk nowych ministrów nie chcemy podawać wcześniej, dopiero po nominacji, którą - mam nadzieję - otrzyma niebawem Donald Tusk. Będą nazwiska, będzie przyszły kształt Rady Ministrów i program nowego rządu - dodał polityk PO.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)