PolskaJ. Kaczyński: warto być Polakiem, bo się Polakiem urodziło

J. Kaczyński: warto być Polakiem, bo się Polakiem urodziło

Warto być Polakiem, bo się Polakiem urodziło. Z tego trzeba wyciągać pozytywne wnioski i motywację do życia. Myślę, że trzeba pielęgnować tożsamość narodową, nawet żyjąc w trudnych warunkach materialnych, walcząc z esbeckimi teczkami czy wyjeżdżając za chlebem - powiedział premier Jarosław Kaczyński w audycji "Salon Polityczny Trójki".

01.09.2006 | aktual.: 01.09.2006 12:46

"Salon Polityczny Trójki": Panie premierze, będzie Pan w wadowickim liceum debatował z młodzieżą o tym, czy warto być Polakiem. Pan nie ma wątpliwości, że warto. Ale dlaczego warto być Polakiem?

Jarosław Kaczyński:Warto być Polakiem, bo się Polakiem urodziło. Jest takie pytanie, które każdy musi sobie postawić, czy warto z tego faktu obiektywnego, na który nie ma się żadnego wpływu, faktu urodzenia wyciągnąć wnioski pozytywne, czy też negatywne. Ja jestem głęboko przekonany, że warto wyciągać wnioski pozytywne, że z tego bogactwa, jakim jest historia Polski, kultura Polski, czyli to wszystko, co składa się na narodową przynależność, trzeba czerpać i to na różne sposoby. I w ten sposób, żeby to wszystko znać. I to znać w sposób możliwie głęboki, bo to jest kwestia osobistego rozwoju, osobistej kultury, umiejętności znalezienia się przecież nie tylko we własnym kraju, wśród własnego narodu, ale także w świecie. Ale to jest także kwestia czerpania czegoś, co w życiu jest niesłychanie ważne, tzn. motywacji. Motywacji do życia, jakiegoś sensu życia. Odpowiadania sobie na pytanie, co w gruncie rzeczy chciałoby się zrobić, żeby uznać swoje życie za udane. Ja wiem o tym, że ludziom bardzo młodym tego
rodzaju pytania może rzadko przychodzą do głowy.

To może za chwilę wrócimy do tych młodych ludzi. Ale w tej chwili jest taki czas, że ja muszę zadać pytanie: czy warto było być Polakiem walczącym o wolność i demokrację, jeżeli można być zabitym w każdej chwili esbecką teczką?

- Warto było. Warto było walczyć, mimo wszystko. Ja jestem przekonany, że bardzo wielu ludzi, którzy walczyło, po prostu nie wyobraża sobie innego życiorysu. I niezależnie od tych wszystkich niebezpieczeństw, także niebezpieczeństwa cywilnej śmierci z powodu teczki, jednak są ze swojego życiorysu zadowoleni. Warto było walczyć i warto było uczestniczyć w czymś, co w naszych dziejach tak bardzo często się nie zdarzało. Właśnie się akurat zdarzyło, tzn. zdarzyło się temu pokoleniu wygrać.

Będzie prosocjalny życzeniowy budżet, którego chce Andrzej Lepper?

- Życzeniowych budżetów nie ma. Tzn. można sobie napisać o życzeniowym budżecie, ale wtedy nie ma żadnych ograniczeń. Bo w marzeniach nie ma żadnych ograniczeń i można uznać, że się ma do wydania w Polsce bilion złotych, chociaż to jest cały polski dochód narodowy w budżecie i można z wielką górką każdą potrzebę zapewnić. Realia są takie, jakie są. Możemy wydać ok. 240, może troszkę więcej, może uda się trochę więcej, ok. 240 mld zł. Deficyt nie może być większy niż 30 mld i o tym można rozmawiać na poważnie.

A dobrze się Panu współpracuje z Romanem Giertychem? Początek roku szkolnego, minister edukacji, postać ważna, ciągle ma nowe pomysły, już kiedyś go Pan temperował troszeczkę. Ale z jednej strony był Pan zadowolony, że ma dużo pomysłów.

- Ma dużo pomysłów i z tego się cieszę. Czasem bywają mniej udane i tym się martwię. W ogóle to jest człowiek, który może w polskiej oświacie coś zmienić. Bo jego ogólny kierunek myślenia, na takie przywrócenie porządków w polskiej oświacie, na zmianę tej sytuacji, w której nauczycieli się bija w szkołach, jest prawidłowy. W Polsce musi być tak, jak było kiedyś.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)