J. Kaczyński: w sprawie wet prezydent wygrał 5:4
Wygrał prezydent 5:4 - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do piątkowego głosowania w Sejmie nad wetami Lecha Kaczyńskiego do ośmiu ustaw
przygotowanych przez koalicję PO-PSL.
19.12.2008 16:35
Sejm odrzucił trzy weta prezydenta do ustaw: o emeryturach pomostowych, ochronie gruntów rolnych i leśnych oraz o ustroju sądów powszechnych. Koalicji rządowej nie udało się natomiast odrzucić wet do trzech ustaw zdrowotnych, zmian w rentach i emeryturach z FUS oraz noweli ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwej konkurencji.
Sejm nie głosował w piątek nad wetem prezydenta do ustawy upoważniającej do ratyfikacji Konwencji ds. kontaktów z dziećmi.
W opinii J.Kaczyńskiego, wszystkie weta miały pełną merytoryczną podstawę, a to, że część z nich nie została przyjęta, to jest rzecz w sensie społecznym bardzo niedobra. - To będzie szkodziło polskiemu społeczeństwu, także polskiemu życiu gospodarczemu - zaznaczył.
Lider PiS podkreślił, że problemy podejmowane w zawetowanych ustawach należy rozwiązywać, ale nie należy tego robić tak, jak proponuje rząd. Jak powiedział, są to ustawy o fatalnym poziomie legislacyjnym i bardzo źle skonstruowane z punktu widzenia społecznego. - Gdy jest do przeprowadzenia operacja, to potrzebny jest chirurg i skalpel; tutaj użyto noża rzeźnickiego - dodał.
Odnosząc się do decyzji SLD, który poparł PO w odrzuceniu prezydenckiego weta do ustawy o emeryturach pomostowych, Jarosław Kaczyński ocenił: to jest typowa gra, połączona z grą wewnętrzną, a chodzi o uzyskiwanie różnego rodzaju korzyści.
W opinii prezesa PiS, Sojusz to "schodząca formacja", w której "znaczna część polityków ma doraźne ambicje odnoszące się do uzyskania czegoś teraz".
Jak dodał, w SLD są też politycy ambitniejsi, którym w żadnym razie nie kibicuje, ale którzy próbują walczyć, tzn. próbują zdobywać jakiś elektorat, próbują się jakoś sytuować w tej sytuacji społecznej.
- W czasie kryzysu, jak sądzę, zmieni się stan społecznej świadomości i rozsądny polityk lewicowy próbowałby się do tego przygotować - powiedział J.Kaczyński. Jego zdaniem, "w SLD są tacy politycy, ale też są politycy, którzy mają doraźne ambicje".
Pytany o piątkową decyzję Sejmu, który opowiedział się za zmniejszeniem emerytur dla funkcjonariuszy służb specjalnych PRL i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON), prezes PiS mówił, że cieszy go to postanowienie, chociaż jego zdaniem "to jest za mało".
- Przede wszystkim wyłączono część służb, po drugie to powinno być przeprowadzone ostrzej, bo ci ludzie tak naprawdę na nic nie zasłużyli" - mówił prezes PiS.
Jego zdaniem funkcjonariusze służb specjalnych PRL "szkodzili Polsce", a "ich praca nie miała żadnego pozytywnego sensu, polegała na niszczeniu życia społecznego". - Za to nie należy się żadna emerytura, tak jak nie należy się żadna emerytura za działalność przestępczą - dodał J.Kaczyński.
Pytany przez dziennikarzy, czy PiS będzie starało się wprowadzić ostrzejsze zapisy, odparł, że tak - jeżeli będą na to szanse.
Jego zdaniem w czasie sprawowania władzy PiS nie mogło przeprowadzić zmian w przepisach o emeryturach dla funkcjonariuszy służb specjalnych PRL, bo bez poparcia PO nie było to możliwe, a PO wcale się do tego poparcia wtedy nie paliła.
Komentując zawieszenie przez Radę Nadzorczą TVP w piątek na trzy miesiące zarządu telewizji - prezesa Andrzeja Urbańskiego oraz dwóch wiceprezesów: Sławomira Siwka i Marcina Bochenka - prezes PiS powiedział: jest to jeszcze jeden dowód na to, że PiS na telewizję publiczną tak naprawdę żadnego wpływu nie ma.