J. Kaczyński: ohydne sugestie PO ws. akt mafii paliwowej
Żałosne i ohydne - tak sugestie polityków PO,
jakoby w śledztwie w sprawie mafii paliwowej pojawiały się
nazwiska działaczy byłego PC, ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
08.07.2008 15:55
Poniedziałkowy "Dziennik" napisał, że na początku 2006 roku ówczesny minister sprawiedliwości - prokurator generalny Zbigniew Ziobro - udostępnił J. Kaczyńskiemu akta ze sprawy mafii paliwowej.
Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i poseł Platformy Sebastian Karpiniuk pytali, czy chęć J. Kaczyńskiego obejrzenia akt ze sprawy mafii paliwowej nie była przypadkiem podyktowana obawą, że mogą być w nią zamieszani politycy dawnego Porozumienia Centrum.
To jest żałosne, po prostu żałosne i tyle można w tej sprawie powiedzieć. To jest partia ludzi, którzy ten system, w którym pijany Wachowski wysłuchiwał w wannie raportów pana Koniecznego, podtrzymywała - powiedział J. Kaczyński.
KLD (Kongres Liberalno-Demokratyczny, poprzednia partia Donalda Tuska - PAP), ten system podtrzymywała. My byliśmy jedyną formacją, która miała odwagę z tym walczyć i w ramach walki rzucono wobec nas najróżniejsze oskarżenia - dodał b. premier.
Jego zdaniem, wracanie do tych spraw dzisiaj "jest po prostu ohydne, jednocześnie pokazuje, kim ci ludzie (z PO) są". Doszło do głębokiej degeneracji polskiego życia publicznego i KLD, w tym Donald Tusk, w pełni to akceptował i niech nie udaje, że tego nie wiedział. Wiedział - podkreślił J. Kaczyński.
Wtorkowy "Dz" cytuje zeznania byłego wiceministra pracy i biznesmena Krzysztofa Baszniaka. Baszniak opowiada tam m.in. o kulisach otrzymania koncesji przez Polsat. "(...) Wachowski wzywał na dywanik Koniecznego, wówczas szefa UOP-u, kazał sobie dostarczać materiały z rozpracowań Solorza i Nurowskiego. Wachowski leżał pijany w wannie, a Konieczny stał nad nim i czytał" - pisze "Dz".
W ocenie prezesa PiS, PO sugerując politykom byłego PC związki ze śledztwem w sprawie mafii paliwowej, "czepia się najniższych metod".
W tej chwili PO czepia się takich najniższych metod, najbardziej obrzydliwych, żeby to dezawuować. No cóż, tacy to są ludzie, taka to jest jakość partii, która dzisiaj jest przy władzy. Jakość po prostu żałosna- podkreślił J. Kaczyński.
Jak dodał, sugestie PO są jednocześnie dowodem na to, że politycy PiS "w najmniejszym stopniu nie polityzowali prokuratury".
Ta sprawa, mimo że tak ważna, biegła własnym torem i też nigdy nie dopuściliśmy do żadnych przecieków. A przecież tego rodzaju przecieki byłyby z punktu widzenia politycznego dla nas bardzo korzystne. Do przecieków doszło dopiero teraz, więc to jest dezawuowanie tego wszystkiego, poprzez fakty, co głosiła przez cały czas Platforma Obywatelska - uważa J. Kaczyński.