J. Kaczyński idzie na wojnę z lekarzem L. Kaczyńskiego
- W żadnej rozmowie z prezesem PiS nie powiedziałem, że wizyta prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest nieprzygotowana ze strony MSZ-u. Prokuratorom zeznam to samo - mówi w rozmowie z tvn24.pl płk Jerzy Smoszna, były osobisty lekarz prezydenta. Według Jarosława Kaczyńskiego lekarz o "nieprzygotowanej wizycie" miał usłyszeć kilka dni przed katastrofą od samego dyrektora Protokołu Dyplomatycznego MSZ Mariusza Kazany, a po tragedii podzielić się tą wiedzą z prezesem PiS. Jarosław Kaczyński podtrzymuje te zeznania i zapowiada konfrontację.
17.09.2010 | aktual.: 17.09.2010 11:36
Jarosław Kaczyński złożył 27 lipca w warszawskiej Prokuraturze Wojskowej zeznania w związku ze śledztwem smoleńskim. Na stronie czwartej przeczytać można: "(...) z relacji otrzymanej od pułkownika Smoszny dowiedziałem się, że rozmawiał on w Wilnie z Dyrektorem Protokołu Dyplomatycznego Mariuszem Kazaną i ten przekazał mu, że wizyta Prezydenta zaplanowana na 10 kwietnia 2010 roku jest nieprzygotowana przez MSZ". I dalej: "(...) odebrałem to jako informację o nieprzygotowaniu w sensie organizacyjnym i dyplomatycznym".
Płk Smoszna zaprzecza aby takie słowa z jego strony zostały wypowiedziane. Potwierdza, że rozmawiał z Mariuszem Kazaną na temat smoleńskiej wizyty. - Usłyszałem od dyrektora Kazany jedynie, że w nomenklaturze dyplomatycznej wizyta prezydenta będzie wizytą prywatną i dlatego on chce lecieć tam z nim, by wszystkiego dopilnować - opowiada płk Smoszna.
Płk Smoszna zaznaczył, iż "jest mu przykro, że został w całą sprawę wmontowany". Spotkał się także z żoną i córką dyrektora Kazany aby wyjaśnić, iż takie słowa z jego strony nie padły.
Pełnomocnik części rodzin ofiar, mec. Rafał Rogalski liczy, że lekarz podzieli się swoją wiedzą z prokuraturą. Płk Smoszna wyraził już taką gotowość. Był już zresztą przez prokuraturę w sprawie katastrofy przesłuchiwany. Wówczas jednak nikt go nie pytał o wypowiedź prezesa PiS.
Jarosław Kaczyński poproszony o komentarz do oświadczenia lekarza stwierdził: - Kategorycznie podtrzymuję swoje słowa. Będzie konfrontacja. Pod groźbą odpowiedzialności karnej powtórzę to, co mówiłem.