"J. Kaczyński i Dziedziczak nie stoją ponad prawem"
"Będę bronił swojego imienia i swoich dóbr osobistych"- napisał w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polski związany z PSL Tadeusz Nalewajk, który od grudnia 2007 do grudnia ub.r. był wiceministrem SWiA. Chodzi o czwartkowe wypowiedzi szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego i jego sekretarza prasowego Jana Dziedziczaka. "Myślę, że panowie nie stoją ponad prawem" - zaznaczył Nalewajk.
13.02.2009 13:47
Jarosław Kaczyński mówił na konferencji prasowej w Olsztynie, że jest zaniepokojony ostatnimi zmianami personalnymi w ministerstwie sprawiedliwości. - Niepokojąca jest nominacja na wiceministra, osoby która ma za sobą współpracę ze służbą bezpieczeństwa - zaznaczył. Nie wymienił jednak nazwiska konkretnej osoby.
W czwartek pojawiły się informacje, że kandydatem na wiceministra sprawiedliwości jest związany z PSL Tadeusz Nalewajk, który od grudnia 2007 do grudnia ub.r. był wiceministrem SWiA.
W 2008 r. Nalewajk podał się do dymisji, składając wniosek o autolustrację. Sąd Okręgowy uznał, że złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne o tym, że nie był tajnym współpracownikiem służb specjalnych PRL.
"Nawiązując do czwartkowej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Olsztynie i Jana Dziedziczaka, sekretarza prasowego prezesa PiS, oświadczam, że jeżeli panowie mieli na myśli moją osobę jako kandydata na wiceministra sprawiedliwości, który ma za sobą współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa, to z pełną determinacją będę bronił swojego imienia i swoich dóbr osobistych. Myślę, że panowie nie stoją ponad prawem" - napisał w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce Tadeusz Nalewajk.
Poinformował, że w styczniu 2009 roku wyrok Sądu Okręgowego Warszawa - Praga V "stał się prawomocny i wykonalny". "Wyrok ten oczyścił mnie z bezpodstawnych zarzutów o współpracę z Kontrwywiadem Wojskowym. O współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa nigdy nie byłem posądzany" - dodał.
W czwartek przeprosin od Jarosława Kaczyńskiego domagał się wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Jego zdaniem, to właśnie jemu prezes PiS zarzucił współpracę ze służbą bezpieczeństwa.
Krzysztof Kwiatkowski został powołany na stanowisko wiceministra sprawiedliwości 4 lutego.
Według Kwiatkowskiego, zachowanie i wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, "to szczyt awanturnictwa i kłamstwa". - Oczekuję sprostowania tych nieprawdziwych informacji i przeprosin - oświadczył Kwiatkowski. Wyraził nadzieję, iż prezes PiS przeprosi go i nie będzie musiał kierować sprawy do sądu.
Zdaniem szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego była skandaliczna i haniebna. - Prezes PiS rzucił bezpodstawne oskarżenie pod adresem jedynego powołanego ostatnio wiceministra, sekretarza stanu Krzysztofa Kwiatkowskiego - zaznaczył. Chlebowski pytany, czy Jarosławowi Kaczyńskiemu nie chodziło o osobę Nalewajka, a nie Kwiatkowskiego powiedział, że prezes PiS mówił wyraźnie o nominacji na wiceministra. - A jedynym nominowanym jest Krzysztof Kwiatkowski. Nie ma o czym mówić - dodał.