Izraelskie wojsko wtargnęło do więzienia w Jerychu
Izraelski śmigłowiec strzelił pociskiem rakietowym w więzienie w Jerychu - informują naoczni świadkowie. Nad miejscem, w które trafił pocisk, unosi się dym.
Izraelskie wojsko zaatakowało więzienie w Jerychu na Zachodnim Brzegu Jordanu i rozpoczęło aresztowania palestyńskich więźniów, strażników i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
Bezpośrednim powodem akcji wojska były informacje, że strona palestyńska zamierza wypuścić z więzienia odsiadujących tam kary pod nadzorem amerykańsko-brytyjskim sześciu Palestyńczyków, osądzonych za antyizraelskie akcje. Żaden z nich jeszcze się nie poddał.
Przywódca bojowników palestyńskich Ahmed Saadat oświadczył, że nie podda się wojskom izraelskim. Nie zamierzamy się poddać - powiedział Sadat, przywódca Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny, telewizji Al-Dżazira przez telefon. Saadat jest uważany przez Izrael za jednego z inicjatorów zamachu w 2001 roku na izraelskiego ministra turystyki Rewahama Zeewiego.
Władze Autonomii skazały w 2002 r. grupę oskarżonych o ten zamach na kary od roku do 18 lat więzienia. Sześciu więźniów, w tym Saadat, zostało osadzonych w 2002 r. w Jerychu pod strażą Amerykanów i Brytyjczyków, którzy mieli nadzorować ich dalszy pobyt w więzieniu.