Izraelski osadnik chce zostać Palestyńczykiem
Izraelski osadnik Awi Farhan nie chce opuszczać swego domu, położonego nad morzem w Strefie Gazy. Stąd też postanowił zostać Palestyńczykiem.
19.07.2005 | aktual.: 19.07.2005 10:44
Farhan wraz z ponad ośmioma tysiącami innych osadników żydowskich ma w połowie sierpnia opuścić swój dom, zgodnie z planem premiera Izraela Ariela Szarona, zakładającym wycofanie armii ze Strefy i likwidację wszystkich 21 osiedli żydowskich, istniejących na tym terenie.
Spotykałem się z Palestyńczykami. Jestem gotów odegrać rolę królika doświadczalnego: moja sprawa mogłaby stanowić test dla pokoju. Chciałbym przyjąć palestyńskie obywatelstwo - mówi osadnik. Przykro mi będzie rezygnować z obywatelstwa Izraela - chciałbym jednak tu pozostać - dodaje.
Cytowany przez agencję Reutera przedstawiciel władz palestyńskich nie wykluczył, że Farhan mógłby pozostać w Strefie - zamieszkałej przez 1,4 mln Palestyńczyków - pod warunkiem jednak że będzie respektować palestyńskie prawa. Sprawa przyznania mu obywatelstwa będzie musiała być jednak rozpatrywana indywidualnie - zastrzegł urzędnik.
Awi Farhan urodził się w Libii i w wieku trzech lat przyjechał z rodzicami do Izraela. W 1982 roku rodzina została wysiedlona z osiedla w Jamit na Synaju, zwróconym przez Izrael Egiptowi. Potem Farhan pomagał budować od podstaw osiedle Elei Sinai na terenie Strefy Gazy. Tu mieszka obecnie.
Farhan twierdzi, że siedem innych izraelskich rodzin także chciałoby podobnie jak on pozostać w swych domach, przyjmując palestyńskie obywatelstwo.
Uciekałem z Trypolisu, cierpiałem w obozach przejściowych w Izraelu, potem zostałem wykopany z Jamit. Dziś nie chcę ponownie być uchodźcą. Nie mam już na to siły. Izraelski rząd twierdzi, że nie będzie mógł gwarantować mojego bezpieczeństwa, jeśli zostanę. Nie dbam o to - sam zajmę się własnym bezpieczeństwem - mówi osadnik.
Zdaniem władz izraelskich, jego postawa to przykład trików, stosowanych przez osadników, usiłujących za wszelką cenę zatrzymać swe domy w Strefie Gazy.