Izraelski ambasador: Palestyńczycy sami burzą swoje domy
Niektórzy Palestyńczycy
mieszkający w Strefie Gazy częściowo rozebrali swoje domy tak aby
stworzyć wrażenie, że dokonali tego żołnierze izraelscy - z takim twierdzeniem wystąpił ambasador Izraela w USA
Daniel Ayalon. Zarzuty powtórzyła armia izraelska.
Ambasador utrzymywał, że Palestyńczycy usunęli dachy z 30 domów w obozie w Rafah, w którym wojsko izraelskie prowadzi działania mające na celu zniszczenie tuneli służących do przemycania broni z sąsiedniego Egiptu.
Ayalon wyraził przypuszczenie, że być może w ten sposób Palestyńczycy chcą uzyskać odszkodowanie od władz Autonomii Palestyńskiej lub od organizacji międzynarodowych.
Akcja Izraela w obozie w Rafah, zamieszkałym przez ok. 90 tys. osób, spotkała się z powszechnym potępieniem na świecie.
Przedstawiciel władz Autonomii Palestyńskiej w Waszyngtonie, Hassan Rahman, odrzucił te oskarżenia określając je jako "niedorzeczne". Powiedział on, że ludzie uciekający przed żołnierzami w pojazdach pancernych nie mają czasu na rozbiórkę dachów swych domów. "Te bezwstydne kłamstwa dodają zniewagę do zadanych ran" - oświadczył Rahman.
Zarzuty ambasadora powtórzyła armia izraelska. Według jej przedstawicieli, Izraelczycy zburzyli we wtorek tylko 7 domów w Strefie Gazy. Palestyńczycy mieli - ze względów propagandowych i w nadziei na otrzymanie odszkodowań - rozebrać dachy trzydziestu budynków. ONZ nie mogła potwierdzić informacji izraelskiego wojska.