Izraelska policja zatrzymała kobietę za modlitwę
Izraelska policja zatrzymała kobietę za modlenie się ze zwojem Tory przed Ścianą Płaczu w Jerozolimie. Anat Hoffaman jest szefową organizacji "Kobiety Ściany Płaczu", domagającej się prawa Żydówek do grupowego i swobodnego modlenia się w tym najświętszym dla judaizmu miejscu. Sprzeciwiają się temu ultraortodoksi.
12.07.2010 | aktual.: 13.07.2010 13:04
Kilkadziesiąt żydówek w rytualnych strojach głośno czytało Torę, śpiewało i tańczyło. Reformowane rabinki modliły się zgodnie z obyczajem ortodoksyjnym zakładając tałes. Jednak w opinii judaizmu ortodoksyjnego tak modlą się wyłącznie mężczyźni. Kobieta śpiewająca i ubrana w tałes jest zgorszeniem dla mężczyzn. Policja uznała, że kobiety wyciągnęły zwój w innym miejscu niż wcześniej wyznaczono i w ten sposób złamały orzeczenie Sądu Najwyższego, zabraniające kobietom czytania Tory przed Ścianą Płaczu. Liderka organizacji Anat Hoffman została zatrzymana, a jej koleżanki przed posterunkiem policji zorganizowały manifestację.
Organizacja "Kobiety Ściany Płaczu" od 20 lat walczy o prawo pań do grupowego i swobodnego modlenia się w tym miejscu. Teraz plac przed Ścianą podzielony jest na sektory męski i żeński, kobiety zaś mogą modlić się wyłącznie cicho, bez Tory i rytualnych strojów. Za złamanie tych zasad przedstawicielki judaizmu postępowego są obrażane i obrzucane krzesłami przez ultraortodoksów.
Ruch Postępowego Judaizmu zapowiedział, że wykorzysta wszelkie możliwości, aby przed Ścianą Płaczu powstał trzeci sektor dla wszystkich wiernych, w którym nie będzie obowiązywać segregacja płciowa.