Izraelska armia w Kalkilii i obozie pod Nablusem
Izraelskie oddziały weszły w poniedziałek rano, po raz kolejny w ostatnich dniach, do kontrolowanego przez Palestyńczyków miasta Kalkilia, a także do obozu uchodźców pod Nablusem.
Kolumny wojsk pancernych wjechały rano do Kalkilii - w mieście natychmiast ogłoszono godzinę policyjną. Prowadzone są też szczegółowe przeszukiwania w domach palestyńskich.
W tym samym czasie zajęty został obóz uchodźców Ein Bejt Ilma na północny zachód od Nablusu. W obozie przez megafony nadano rozkaz, by wszyscy mężczyźni w wieku od 15 do 43 lat stawili się w wyznaczonych punktach. Wielu z tych, którzy posłuchali wezwania, zostało zatrzymanych: założono im opaski na oczy i kajdanki oraz wywieziono w nieznanym kierunku autobusami i pojazdami wojskowymi - podaje agencja Reutera.
Izraelskie źródła wojskowe wyjaśniły, że celem operacji armii - podobnie jak wcześniejszych wypadów na tereny innych miast palestyńskich w ostatnich dniach - jest likwidacja ośrodków terrorystów.
Izraelska armia pozostaje w Nablusie już czwarty dzień z rzędu. Nadal prowadzone są też przeszukiwania i aresztowania w obozie uchodźców palestyńskich Balata pod Nablusem. Armia twierdzi, że właśnie tam znajduje się ośrodek działalności ekstremistów, organizujących zamachy samobójcze w Izraelu. W niedzielę wieczorem w Balacie oddziały izraelskie wysadziły w powietrze dwa budynki na terenie obozu, w których znaleziono skład amunicji i środków wybuchowych.
W czasie weekendu w zajmowanych przez Izrael miastach palestyńskich aresztowano w sumie co najmniej 400 Palestyńczyków, podejrzanych o prowadzenie "terrorystycznej działalności". (jask)