Izrael zbroi się. Będzie wojna?
W obliczu pogłębiającej się niestabilnej sytuacji w regionie Izrael zwiększy w tym roku nakłady na obronę o 6% - powiedział premier Benjamin Netanjahu. Wydatki na obronę wzrosną tym samym w przeliczeniu o blisko 800 mln dolarów.
- Biorąc pod uwagę liczne wyzwania i zagrożenia, które nas otaczają, redukcja wydatków na obronę byłaby błędem - powiedział Netanjahu na konferencji prasowej.
Budżet obronny, wynoszący 50 mld szekli, wzrośnie tym samym o 3 mld szekli (ok. 780 mln dolarów). Premier zapowiedział, że część tej sumy zostanie pokryje armia - m.in. poprzez sprzedaż należących do niej nieruchomości - oraz poprzez oszczędności w innych resortach.
Wśród zagrożeń dla Izraela Reuters wymienia coraz wyraźniejszą groźbę regularnego powstania w sąsiedniej Syrii, gdzie od miesięcy trwają antyreżimowe protesty, oraz rosnące obawy z powodu programu nuklearnego Iranu.
Ponadto w zeszłym roku pogorszyły się relacje Izraela z Turcją i Egiptem. Napięcie w stosunkach z Ankarą to skutek izraelskiego ataku na Flotyllę Wolności, kierującą się z pomocą humanitarną ku Strefie Gazy, w którym zginęło ośmiu tureckich obywateli. Z kolei Egipt otwarcie popiera dążenia niepodległościowe Palestyńczyków na forum ONZ, czemu sprzeciwiają się władze izraelskie.
Decyzja o zwiększeniu wydatków na obronę wywoła protesty wśród Izraelczyków - przewiduje Reuters. Po wielotysięcznych protestach z powodu rosnących kosztów życia specjalna komisja jako jedno z rozwiązań zarekomendowała redukcję budżetu obronnego o 2,5 mld szekli.
W 2011 roku budżet resortu obrony Izraela wyniósł 6% PKB.