ŚwiatIzrael zaakceptuje siły pokojowe w Libanie

Izrael zaakceptuje siły pokojowe w Libanie

Izrael zaakceptowałby rozmieszczenie w Libanie południowym tymczasowych sił pokojowych pod dowództwem NATO, by mieć pewność, że z granicy został wyparty Hezbollah - powiedział izraelski minister obrony Amir Perec. Wcześniej premier Izraela Ehud Olmert odrzucił jako przedwczesny pomysł sił pokojowych w tym rejonie.

23.07.2006 17:41

Nie ma jasności co do tego, jaką rolę miałyby pełnić te siły i kiedy - zważywszy, że trwają ostre walki - mogłyby być rozmieszczone - pisze Reuter podkreślając, że rozmieszczenie zagranicznych wojsk byłoby w zasadzie niemożliwe bez akceptacji Hezbollahu.

Ugrupowanie to odmówiło skomentowania propozycji nowych sił pokojowych, w przeszłości jednak wyrażało rezerwę nawet wobec funkcjonujących w Libanie południowym sił ONZ.

"Wobec słabości armii libańskiej" propozycję wielonarodowych sił o szerokich uprawnieniach w Libanie południowym zasygnalizował minister Perec na spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem.

Przedstawiciel NATO powiedział, że dotychczas nie było dyskusji na temat jakiejkolwiek roli Sojuszu, lecz raczej o poszerzeniu istniejących sił ONZ-owskich.

Minister Steinmeier również wyraził na spotkaniu z Perecem sceptycyzm co do NATO-wskiej misji - powiedział jeden z uczestników spotkania.

Izrael ostro krytykuje ONZ-owskie siły w Libanie południowym jako "porażkę".

Zachodni dyplomaci są zdania, że Izrael szuka gwarancji ze strony potęg europejskich, że siły międzynarodowe miałyby jasno określony mandat i wystarczające prerogatywy, by utrzymać Hezbollah z dala od ewentualnej strefy bezpieczeństwa wzdłuż granicy z Libanem. Izrael, jak pisze Reuters, chciałby też móc liczyć na to, że armia libańska z międzynarodową pomocą zacznie rozbrajać Hezbollah.

USA oświadczyły w niedzielę, że są "otwarte" wobec pomysłu sił pokojowych pod wodzą NATO w Libanie południowym.

Ambasador USA przy ONZ John Bolton powiedział jednak, że na obecnym etapie administracja Busha nie rozważała udziału USA w międzynarodowych siłach pokojowych, które miałyby przywrócić pokój na ogarniętym walkami pograniczu izraelsko-libańskim.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)