Izrael rozważy egipską propozycję zawieszenia broni
Podczas wtorkowego
nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ Izrael
oświadczył, że rozważy wysuniętą tego dnia przez prezydenta Egiptu
Hosni'ego Mubaraka propozycję przerwania ognia w Strefie Gazy.
Poparcie dla egipskiej inicjatywy wyraził także lider Autonomii
Palestyńskiej Mahmud Abbas oraz amerykańska sekretarz stanu
Condoleezza Rice.
07.01.2009 | aktual.: 07.01.2009 10:47
- Jestem przekonana, że propozycja ta zostanie rozpatrzona - powiedziała ambasador Izraela przy ONZ Gabriela Szalew. - Traktujemy ją bardzo, bardzo poważnie - dodała.
We wtorek wieczorem, po rozmowach z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk, prezydent Egiptu Hosni Mubarak przedstawił propozycję natychmiastowego przerwania ognia między Izraelem a Palestyńczykami.
Według propozycji Kairu, wstępne zawieszenie broni miałoby pozwolić na dostarczenie pomocy humanitarnej cywilnym ofiarom konfliktu oraz otworzyć drogę do negocjacji nad trwałym rozejmem. Dodatkowo, Egipt usiłowałby doprowadzić do porozumienia między zwaśnionymi palestyńskimi ugrupowaniami: rządzącym w Strefie Gazy radykalnym Hamasem, oraz sprawującym władzę na Zachodnim Brzegu umiarkowanym Fatahem prezydenta Abbasa.
Aby skłonić Izrael do akceptacji tego planu, Kair zaproponował Tel Awiwowi współpracę przy uszczelnianiu granicy między Strefą Gazy a Egiptem.
We wtorek rano rzecznik izraelskiego premiera Ehuda Olmerta podkreślił bowiem, że ewentualne wstrzymanie działań wojskowych będzie możliwe tylko pod warunkiem, że w porozumieniu rozejmowym znajdzie się gwarancja całkowitego zablokowania dostaw broni dla Hamasu przez tunele biegnące pod granicą Strefy Gazy z Egiptem.
Francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner oznajmił, że spodziewa się odpowiedzi Izraela na egipską inicjatywę już w środę.
Zwołane we wtorek wieczorem w trybie nadzwyczajnym posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, które zgodnie z planem miało być poświęcone rezolucji wzywającej do natychmiastowego wstrzymania ognia w Strefie Gazy, zostało całkowicie zdominowane przez propozycję prezydenta Mubaraka.
Poparcie dla inicjatywy Kairu wyraziła amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas oraz libijski minister spraw zagranicznych Abd ar-Rahman Szalkam.
To właśnie Libia forsowała dotychczas projekt oświadczenia wzywającego do zawieszenia broni między Hamasem a Izraelem. W sobotę, na poprzednim nadzwyczajnym posiedzeniu RB ONZ, uchwalenie rezolucji zablokowały Stany Zjednoczone argumentując, że byłaby ona bezcelowa.
Najnowsza wersja dokumentu, która zyskała aprobatę Ligi Arabskiej, wzywa m.in. do "natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz wycofania izraelskich wojsk na pozycje sprzed rozpoczęcia ofensywy 27 grudnia". W projekcie rezolucji nie ma jednak mowy o zniszczeniu tuneli, którymi szmuglowana jest broń dla Hamasu.
Tymczasem przewodniczący obradom Rady Bezpieczeństwa Kouchner potwierdził, że jakiekolwiek zawieszenie broni wymaga przerwania przez Hamas rakietowego ostrzału Izraela i zablokowania przemytu broni do Strefy Gazy. Realizacja tych celów może wymagać obecności w strefie konfliktu zagranicznych obserwatorów. W podobnym tonie wypowiadała się amerykańska sekretarz stanu.