Izrael: premier chciałby referendum ws. porozumienia z Palestyńczykami
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że gdyby osiągnął porozumienie pokojowe z Palestyńczykami, to chciałby w jego sprawie przeprowadzić w kraju referendum.
02.05.2013 | aktual.: 02.05.2013 13:56
- Jeśli osiągniemy porozumienie pokojowe z Palestyńczykami, chciałbym, by zostało one poddane pod referendum - powiedział Netanjahu po spotkaniu z szefem MSZ Szwajcarii Didierem Burkhalterem.
Jego deklaracja zbiega się w czasie ze staraniami USA, by ożywić negocjacje palestyńsko-izraelskie, które od jesieni 2010 roku utknęły w martwym punkcie - wskazuje agencja AFP.
We wrześniu 2010 roku Netanjahu poparł ideę referendum w kwestii porozumienia pokojowego z Palestyńczykami. Wówczas komentatorzy uważali, że Netanjahu chce, odwołując się do referendum, zneutralizować zwolenników twardego kursu w swojej koalicji, przeciwnych wszelkim ustępstwom terytorialnym wobec Palestyńczyków na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu.
Ewentualne referendum jest - jak zauważa agencja Associated Press - kwestią sporną; jego przeciwnicy uważają, że decyzja powinna należeć do parlamentu, a zwolennicy - że referendum byłoby potwierdzeniem legitymizacji społecznej dla porozumienia.
W 2010 roku w Izraelu przyjęta została ustawa, zgodnie z którą decyzja w sprawie przekazania Syrii Wzgórz Golan, i Palestyńczykom Jerozolimy Wschodniej wymagałaby większości dwóch trzecich w parlamencie lub też, jeśli jej nie będzie - referendum. Byłby to warunek zawarcia wszelkich ewentualnych traktatów pokojowych z Syrią lub Palestyńczykami.