Izrael pozytywnie o wyborze Chucka Hagla na szefa Pentagonu
Wiceszef izraelskiej dyplomacji Danny Ajalon z zadowoleniem przyjął nominację byłego republikańskiego senatora Chucka Hagla na ministra obrony USA. Republikanie w Kongresie zarzucają Haglowi, iż w niewystarczającym stopniu wspiera Izrael.
08.01.2013 | aktual.: 08.01.2013 09:25
- Spotkałem go (Hagla) wiele razy i z pewnością postrzega on Izrael jako faktycznego i naturalnego sojusznika USA - powiedział Ajalon, cytowany przez izraelski dziennik "Jedijot Achronot".
Agencja Reutera zwraca uwagę, że w sprawie nominacji na szefa Pentagonu nie wypowiedział się jeszcze premier Izraela Benjamin Netanjahu, którego prawicowy blok ma szanse ponownie wygrać wybory parlamentarne zaplanowane na 22 stycznia. Netanjahu łączą z wybranym w listopadzie na drugą kadencję prezydencką Demokratą, Barackiem Obamą drażliwe stosunki, chociaż obaj zapewniają, że ich współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa Bliskiego Wschodu jest solidna.
Przychylny wobec Netanjahu izraelski dziennik "Israel Hayom" cytuje anonimowego przedstawiciela rządu, który uważa, że wybór Hagla na szefa Pentagonu "to bardzo zła wiadomość". - Z nim z pewnością nie będzie łatwo - dodaje polityk.
Nominacja Hagla wywołuje kontrowersje, ponieważ m.in. krytykował on dyskusję na temat ewentualnego zaatakowania przez Izrael, bądź przez USA, irańskich obiektów nuklearnych. Wzywał też Izrael do podjęcia negocjacji z radykalną palestyńską organizacją Hamas, która uważana jest przez władze w USA za organizację terrorystyczną, oraz sprzeciwiał się niektórym sankcjom wymierzonym w Iran.
Biały Dom twierdzi, że stanowisko Hagla wobec Izraela i Iranu zostało "źle zinterpretowane", zwracając uwagę, że jako senator głosował on za amerykańską pomocą wojskową dla Izraela oraz popierał sankcje wobec Iranu.
Jeśli nominacja 66-letniego Hagla zostanie zaakceptowana przez Senat, będzie pierwszym weteranem wojny wietnamskiej obejmującym resort obrony. Ma on zastąpić Leona Panettę, który już wcześniej deklarował, że nie zamierza kierować resortem w trakcie drugiej kadencji prezydenta.