ŚwiatIzrael odpowiedzialny za kryzys?

Izrael odpowiedzialny za kryzys?

Palestyński premier Mahmud
Abbas obarczył rząd izraelski odpowiedzialnością za
obecny kryzys w negocjacjach pokojowych i załamanie się rozejmu,
ogłoszonego przez zbrojne grupy palestyńskie. Opowiedział się za
powrotem do realizacji "mapy drogowej" i zaapelował do
parlamentarzystów, by zdecydowali się na poparcie jego polityki
lub jej odrzucenie.

04.09.2003 14:35

Podczas przemówienia w parlamencie palestyńskim, będącego podsumowaniem pierwszych 100 dni Abbasa jako premiera, potwierdził on także istnienie problemów między swoim rządem a prezydentem Autonomii Jaserem Arafatem, wzywając do znalezienia rozwiązania tej sytuacji.

Zdominowanemu przez zwolenników Arafata parlamentowi Abbas przypomniał, że problemy związane z podziałem władzy w Autonomii wymagają pilnego rozstrzygnięcia. Rzucając otwarcie rękawicę deputowanym, zapowiedział, że odejdzie, jeśli nie uzyska dostatecznego poparcia.

"Albo udzielicie silnego poparcia dla realizacji [mandatu rządowego], albo możecie mi go odebrać" - oświadczył. W tym samym czasie około 200 zgromadzonych przed parlamentem przeciwników Abbasa wznosiło okrzyki krytykujące premiera i wyrażające poparcie dla Arafata.

W utrzymanym w wyważonym tonie przemówieniu Abbas obarczył rząd Izraela odpowiedzialnością za brak postępów w wysiłkach pokojowych. "Muszę szczerze powiedzieć, że nasze wysiłki w celu stworzenia mechanizmu, który ożywi drogę polityczną z Izraelczykami, nie spotkały się z wystarczającym odzewem. Nie sądzę, by ktokolwiek na świecie nie zgodził się ze mną, że odpowiedzialność za to ponosi strona izraelska" - powiedział.

Zdaniem palestyńskiego premiera, również Stany Zjednoczone uczyniły dotąd za mało, by powstrzymać armię izraelską. Abbas wezwał Waszyngton do zaprzestania bojkotu Arafata, "konstytucyjnego i prawomocnego prezydenta" Autonomii, zaznaczając, że stanowisko USA ma negatywne konsekwencje także dla rządu palestyńskiego.

Mimo obecnego kryzysu rząd palestyński nie zaprzestanie wysiłków w celu przywrócenia spokoju i powrotu do realizacji mapy drogowej - podkreślił Abbas. Wykluczył zarazem użycie siły wobec Hamasu i Islamskiego Dżihadu, odpowiedzialnych za niedawną serię krwawych zamachów antyizraelskich. "Nie stosujemy wobec opozycji metod policyjnych, lecz opowiadamy się za dialogiem" - zaznaczył.

Palestyński premier wezwał także Kwartet Madrycki (USA, UE, ONZ i Rosję), by zdwoił wysiłki w celu uratowania "mapy drogowej". "Kwartet powinien pracować bardziej intensywnie" - podkreślił.

Reuter pisze, że w swoim przemówieniu Abbas zabiegał o większe kompetencje dla siebie i swego rządu, których nie chce mu udzielić Jaser Arafat, a które mają żywotne znaczenie dla uratowania wynegocjowanego przez USA planu pokojowego. Zdaniem agencji, rezygnacja Abbasa po zaledwie czterech miesiącach sprawowania urzędu premiera przekreśliłaby szanse "mapy drogowej."(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)