Izrael: nie ma szans na kompromis z palestyńskimi bojownikami
Premier Izraela Ehud Olmert
ponownie oświadczył, że jego kraj nie zamierza
wchodzić w układ z porywaczami izraelskiego żołnierza i uwolnić
palestyńskich więźniów.
09.07.2006 | aktual.: 09.07.2006 19:04
Potwierdził, że ofensywa zbrojna w Strefie Gazy będzie kontynuowana do momentu, gdy palestyńscy bojownicy wypuszczą żołnierza i zaprzestaną ostrzału Izraela.
Nie jest tajemnicą, że przed porwaniem Gilada Szalita istniała możliwość uwolnienia palestyńskich więźniów - powiedział premier. Jednak po tym wydarzeniu wymianę więźniów na izraelskiego żołnierza zdecydowanie wykluczamy.
Premier Olmert wyjaśnił, że planowano wydać więźniów umiarkowanym frakcjom w Autonomii Palestyńskiej. Pójście na ustępstwa wobec terrorystów powiązanych z Hamasem byłoby sygnałem dla całego świata, że Izrael może się porozumieć jedynie z ekstremistami. Oznaczałoby to również koniec dla umiarkowanych polityków w Autonomii- dodał.
Dzień po złożeniu Izraelowi propozycji zawarcia kompromisu przez premiera Autonomii Ismaila Hanije, Ehud Olmert powiedział podczas posiedzenia rządu, że "prowadzona jest wojna, dla której nie można wyznaczyć żadnego terminarza".
Hanije zaapelował w sobotę zarówno do bojowników palestyńskich jak i Izraela o wstrzymanie działań wojskowych w Strefie Gazy. W wydanym oświadczeniu podkreślił, iż "dla rozwiązania obecnego kryzysu konieczne jest przywrócenie spokoju przez obie strony poprzez wzajemne wstrzymanie wszelkich operacji wojskowych".
Izrael nie zamierza wznowić okupacji Strefy Gazy, ale nie będzie się wahał prowadzić niezbędnych operacji - cytował Olmerta jeden z członków jego gabinetu.
W toku obecnej izraelskiej ofensywy, trwającej od końca czerwca, zginęło już około 50 Palestyńczyków i jeden izraelski żołnierz. Operacja armii została rozpoczęta po pojmaniu 25 czerwca przez bojowników palestyńskich izraelskiego żołnierza, 19-letniego kaprala Gilada Szalita i rozszerzona po trafieniu palestyńskiej rakiety w miasto Aszkelon w Izraelu w ubiegły wtorek.
Palestyński negocjator Saeb Erekat wezwał w niedzielę organizacje międzynarodowe, by dopomogły w zapobieżeniu kolejnej "katastrofie humanitarnej" w Strefie Gazy. Izraelska ofensywa została skrytykowana przez UE i ONZ, jednak organizacje te nie mają silnego wpływu na przywódców Izraela.
W niedzielę Izrael ostrzelał miasto Gaza oraz przypuścił nalot w pobliżu przejścia granicznego Karni. Zniszczono także most w północnej części Strefy Gazy ignorując apel ONZ, żeby nie atakować zrujnowanej i tak infrastruktury w Autonomii. Na południu palestyńskiego terytorium zbombardowany został domniemany obóz szkoleniowy Hamasu.