Izrael naciska na USA ws. Iranu
Minister obrony USA Leon Panetta opowiedział się w Izraelu za wyczerpaniem wszystkich niewojskowych metod nacisku na Iran, zanim mogłoby dojść do interwencji militarnej. Izraelscy przywódcy domagają się bardziej zdecydowanych działań ze strony USA.
01.08.2012 | aktual.: 01.08.2012 17:36
Szef Pentagonu oświadczył, że "wszystkie opcje", włącznie z użyciem siły zbrojnej, są możliwe, by powstrzymać Iran przed wyprodukowaniem broni nuklearnej, jeżeli sankcje i dyplomacja zawiodą. Dodał, że ciągle ma nadzieję, iż Iran uzna negocjacje za najlepsze wyjście z kryzysu.
- Jeżeli jednak (Irańczycy) będą kontynuowali i zaczną (budować) broń nuklearną, (...) to mamy w zanadrzu opcje i jesteśmy gotowi do wdrożenia ich, by zagwarantować, że do tego nie dojdzie - powiedział Panetta, cytowany przez agencję Associated Press.
Minister wypowiadał się podczas pobytu pod Aszkelonem na południu Izraela, gdzie znajduje się system obrony przeciwrakietowej "Iron Dome". Instalacja przeznaczona jest do zestrzeliwania rakiet krótkiego zasięgu, używanych przez radykalnych islamistów do ataków na Izrael z terytorium południowego Libanu i palestyńskiej Strefy Gazy.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu ocenił krytycznie wpływ amerykańskich oświadczeń na politykę Iranu. Jego zdaniem zapewnienia polityków USA, że atak wojskowy pozostaje możliwą opcją, nie przekonały władz w Teheranie, iż Zachód ma zamiar "na poważnie" powstrzymać prace nad bronią jądrową.
- Właśnie teraz irański reżim uważa, że międzynarodowej wspólnocie brakuje woli do powstrzymania jego programu nuklearnego - powiedział Netanjahu w swojej rezydencji w Jerozolimie. - To musi ulec zmianie i to szybko, ponieważ czasu na pokojowe rozwiązanie tej kwestii jest coraz mniej - dodał szef izraelskiego rządu.
Minister obrony Izraela Ehud Barak ocenił po spotkaniu z Panettą prawdopodobieństwo, że sankcje skłonią Iran do rezygnacji z prac nuklearnych, jako "skrajnie małe". Barak dodał, że jego kraj - czekając na skutki sankcji - ma wiele do stracenia, ponieważ Iran stale gromadzi wzbogacony uran, który jest głównym składnikiem bomby atomowej.
Agencja AP zwraca uwagę, że Panetta przyjechał do Izraela w kilka dni po wizycie w Jerozolimie prawdopodobnego kandydata Republikanów na stanowisko prezydenta USA, Mitta Romneya. Przy tej okazji Romney oskarżył urzędującego prezydenta Baracka Obamę o zbyt miękkie stanowisko wobec Teheranu i niedostateczne wsparcie dla Izraela.
Premier Netanjahu podkreślił w wywiadzie telewizyjnym we wtorek wieczorem, że jego kraj podejmie samodzielnie decyzję o ewentualnym ataku na Iran. - Spraw, które dotyczą naszego losu, naszego bytu, nie pozostawiamy innym, nawet, jeżeli są naszymi najlepszymi przyjaciółmi - powiedział Netanjahu. Podkreślił, że zarówno Obama jak i Romney przyznali Izraelowi prawo do samoobrony.
Zachód podejrzewa władze w Teheranie o prowadzenie prac nad bombą nuklearną. Iran zapewnia, że jego celem jest pokojowe wykorzystanie energii nuklearnej. UE i USA wprowadziły w minionych miesiącach sankcje przeciwko Iranowi, by zmusić go do rezygnacji z kontynuowania programu atomowego.