Izrael ma nowy rząd
Izraelski parlament zatwierdził w głosowaniu nowy rząd premiera Ariela Szarona. Debata trwała 8 godzin i przeciągnęła się aż do godzin nocnych z powodu polemiki podjętej przez partie opozycyjne i zgłoszonych przez nie zastrzeżeń formalnych. Dlatego też kilku ministrów zostanie zaprzysiężonych dopiero w poniedziałek.
Trzydziesty rząd w 55-letniej historii Izraela, ma charakter prawicowo-centrowy i oparty jest na koalicji czterech partii. Dysponuje głosami 68 posłów w 120-osobowym parlamencie. Po raz pierwszy od ćwierćwiecza nie ma w rządzie partii religijnych ortodoksów.
Premier Ariel Szaron zapowiedział w expose realizację programu reform ekonomicznych i wydobycia kraju z kryzysu. Opowiedział się za powołaniem państwa palestyńskiego w oparciu o plan pokojowy tak zwanego kwartetu bliskowschodniego.
Nie zgodził się jednak na powrót uchodźców palestyńskich, przywrócenie granic sprzed wojny z 1967 roku i podział Jerozolimy. Potwierdził determinację w walce z terroryzmem palestyńskim.
Lider opozycji Amram Micna stwierdził, że prawicowy rząd premiera Szarona nie gwarantuje rozwiązania konfliktu z Palestyńczykami i wstrzymania osadnictwa żydowskiego, oraz wydobycia kraju z głębokiego kryzysu ekonomicznego.
Izraelczycy są wobec nowego rządu sceptyczni - ponad 60% uważa, że gabinet nie przetrzyma całej kadencji. Politycy palestyńscy uważają, że nowy rząd izraelski doprowadzi do zaostrzenia obecnego konfliktu. (mp)