Izrael i USA potępiają wypowiedź irańskiego prezydenta
Izrael i USA potępiły wypowiedź prezydenta Iranu Mahmuda
Ahmadineżada, który zaproponował, aby kraje europejskie wydzieliły
na swym terytorium miejsce dla państwa żydowskiego, jeśli uważają
się za winne masakry Żydów podczas II wojny światowej.
08.12.2005 | aktual.: 08.12.2005 18:44
Rzecznik izraelskiego MSZ uznał ją za "skandaliczną i rasistowską", Waszyngton zaś podkreślił, że wskazuje ona na to, "jak ważne jest, aby reżim [irański] nie osiągnął zdolności do wyprodukowania broni jądrowej".
Mahmud Ahmadineżad wypowiadał się na konferencji prasowej w świętej dla muzułmanów Mekce. Jego uwagi powtórzyła oficjalna irańska agencja IRNA. Podobne treści wyraził też w wywiadzie dla irańskiej telewizji satelitarnej Al-Alam.
Prezydent Iranu powiedział, że "niektóre kraje europejskie twierdzą, że podczas II wojny światowej Hitler spalił w piecach miliony niewinnych Żydów, i obstają przy tym do tego stopnia, że jeśli ktoś twierdzi coś przeciwnego, potępiają go i pakują do więzienia". Nasze pytanie do Europejczyków brzmi: czy wymordowanie niewinnych Żydów przez Hitlera jest powodem popierania okupantów Jerozolimy? - dodał.
Skoro wierzycie, że Żydzi byli krzywdzeni, dlaczego palestyńscy muzułmanie muszą za to płacić? Dobrze, wy ich uciskaliście, dajcie (więc) kawałek europejskiej ziemi reżimowi syjonistycznemu, aby tam powołał rząd (...), a my go poprzemy - mówił Ahmadineżad. Niech Niemcy i Austria oddadzą dwie czy trzy ze swych prowincji reżimowi syjonistycznemu i problem rozwiąże się u źródeł.
Prezydent Iranu zakończył te uwagi ponowieniem propozycji rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego na drodze referendum wśród mieszkańców Izraela, Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu oraz uchodźców palestyńskich w sąsiednich krajach.
Była to kolejna kontrowersyjna wypowiedź wybranego w czerwcu prezydenta, uważanego za polityka o skrajnie konserwatywnych poglądach, ściśle związanego z irańską teokracją.
Waszyngton ocenił, że kwalifikowanie Izraela przez Ahmadineżada jako "nowotworu" "pokazuje, jak ważne jest, aby reżim [irański] nie osiągnął zdolności do wyprodukowania broni jądrowej".
Rzecznik Białego Domu Scott McClellan powiedział, że nie jest to problem wyłącznie Izraela, lecz stanowi zmartwienie dla całej społeczności międzynarodowej.
Izrael i Iran są zaprzysięgłymi wrogami i niedawne uwagi Ahmadineżada o "wymazaniu Izraela z mapy", w połączeniu z przekonaniem Izraela, że Teheran chce wyprodukować głowice jądrowe, doprowadziły do wzrostu napięcia między obu krajami.
Niestety, to nie pierwszy raz prezydent Iranu robi oburzające, a nawet rasistowskie uwagi dotyczące Żydów i Izraela - powiedział rzecznik izraelskiego MSZ Mark Regew.
Ledwo co Zgromadzenie Ogólne NZ potępiło negowanie holokaustu, a tu przywódca irański sam daje przykład fundamentalnej sprzeczności z normami międzynarodowego zachowania i przyzwoitości - dodał rzecznik.
Oświadczył też, że ma nadzieję, iż "wszyscy, którzy żywili złudzenia co do prawdziwej natury irańskiego reżimu, odebrali najnowsze uwagi jako sygnał alarmowy".