ŚwiatIzrael: dyskusje wokół nowego prawa o imigrantach

Izrael: dyskusje wokół nowego prawa o imigrantach

W Knesecie trwa debata na temat nowego prawa o imigrantach; stare przepisy Sąd Najwyższy Izraela uznał za niekonstytucyjne. Organizacje praw człowieka krytykują zmiany, bo te pozwolą na bezterminowe przetrzymywanie starających się o azyl w półotwartym ośrodku.

Izrael: dyskusje wokół nowego prawa o imigrantach
Źródło zdjęć: © AFP | Jack Guez

03.12.2013 15:29

- Środki, które dziś jednomyślnie przyjęliśmy, są adekwatne i niezbędne, by zachować żydowski i demokratyczny charakter państwa i przywrócić bezpieczeństwo obywatelom Izraela, a jednocześnie spełniają wymogi Sądu Najwyższego i prawa międzynarodowego - powiedział premier Benjamin Netanjahu po rządowym głosowaniu nad nowym prawem.

Tymczasem poseł Dow Chanin z komisji parlamentarnej, która w środę będzie nad przepisami głosować, uważa, że prawo nie spełnia wymogów orzeczenia Sądu Najwyższego. - Jednym z głównych problemów jest to, że ustawa przewiduje ośrodek, pod nazwą "otwartego", ale w praktyce to nic innego niż więzienie - powiedział Chanin, cytowany przez dziennik "Jerusalem Post".

Także organizacje praw człowieka kwestionują otwarty charakter ośrodka.

Gdy ponad dwa miesiące temu Sąd Najwyższy uznał za niekonstytucyjne prawo, pozwalające na trzy lata zamykać w więzieniu za nielegalne przekroczenie granicy imigrantów z Afryki ubiegających się o azyl, prawnicy spodziewali się, że ok. 1750 osób zostanie zwolnionych z więzienia Saharonim na pustyni Negew.

Sąd nakazał wówczas władzom rozpatrzenie w ciągu 90 dni sytuacji przetrzymywanych. Jeśli nie można ich deportować, powinni zostać zwolnieni - rekomendowano.

Izrael uznaje społeczności Sudańczyków i Erytrejczyków w Izraelu, szacowane na 55 tysięcy, za grupy chronione. Stanowią oni większość więźniów w Saharonim. W praktyce oznacza to, że choć nie mają oni statusu uchodźców, nie mogą zostać deportowani ze względu na grożące im w ich krajach niebezpieczeństwo.

Choć 90-dniowy termin nałożony przez sąd dobiega końca, rząd zwolnił na razie z Saharonim tylko ok. 330 osób. Dlatego nowe przepisy są uchwalane w ekspresowym tempie, aby ci, którzy mieli być zwolnieni, mogli zostać przeniesieni prosto do nowo powstałego półotwartego ośrodka tylko dla mężczyzn, z miejscami dla 3300 osób.

- Konwencja dotycząca statusu uchodźców z 1951 roku, której Izrael jest sygnatariuszem, zabrania traktowania jak przestępcy kogoś, kto przekroczył granicę w nieprawidłowy sposób, by starać się o azyl - powiedziała Sara Robinson z Amnesty International, tłumacząc, dlaczego jej organizacja krytykuje zarówno stare, jak i nowe przepisy.

Nowe prawo pozwala na roczny areszt administracyjny osób, które przejdą przez granicę nielegalnie. Po roku mają one trafić do półotwartego ośrodka, leżącego naprzeciwko Saharonim. Tam zostaną do czasu, aż zdecydują się na dobrowolny powrót do kraju pochodzenia.

- Taką decyzję Erytrejczycy i Sudańczycy będą mogli podjąć dopiero, gdy zmieni się sytuacja polityczna w ich krajach, a na to w najbliższej przyszłości się nie zanosi - tłumaczy Marc Grey z ACRI, Stowarzyszenia na rzecz Praw Obywatelskich w Izraelu.

Ośrodek Sadat ma być prowadzony przez służby więzienne. Państwo zobowiązało się zapewnić przetrzymywanym w ośrodku osobom opiekę medyczną, edukację i szkolenia zawodowe. Erytrejczycy i Sudańczycy nie będą jednak mogli podjąć pracy.

Ośrodek ma być otwarty w godzinach 6-22, a władze planują uruchomić linie autobusowe między kompleksem a miastem Beer Szewa, oddalonym o ponad godzinę drogi.

Przedstawiciele organizacji praw człowieka wątpią w deklarowany otwarty charakter ośrodka. - Rytm życia starających się o azyl imigrantów z Afryki wyznaczać będą trzy zbiórki każdego dnia, na których więzienni strażnicy sprawdzą listę obecności. Przy kilku tysiącach osób potrwa to przynajmniej godzinę - szacuje Sigal Rosen z izraelskiej organizacji Hotline for Migrant Workers.

- Między jednym a drugim sprawdzaniem listy nie będzie czasu, aby wyjść z ośrodka, który jest na kompletnym odludziu i dotrzeć do najbliższego miasta - dodaje Marc Grey.

Od kiedy na granicy z Egiptem Izrael wzniósł ogrodzenie do kraju praktycznie przestali napływać nowi przybysze z Afryki. Od początku roku przez granicę przedostało się tylko 39 osób w porównaniu z tysiącami w latach minionych.

Z Saharonim Ala Qandil, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)