Irlandia Płn.: aresztowano dwóch członków IRA podejrzanych o zamach na strażnika
Policja aresztowała dwóch mężczyzn, członków jednej z frakcji Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA), podejrzanych o zabicie strażnika więziennego. Był to pierwszy atak na funkcjonariusza służby więziennej od 1993 roku.
02.11.2012 | aktual.: 02.11.2012 16:43
Dwaj mężczyźni w wieku 44 i 31 lat zostali aresztowani w swoich domach w miejscowości Lurgan w hrabstwie Argham. Według policji jednym z zatrzymanych jest Colin Duffy, w przeszłości oskarżony o zabicie dwóch policjantów i dwóch brytyjskich żołnierzy.
Policja podejrzewa, że mężczyźni zorganizowali zasadzkę na strażnika więziennego Davida Blacka, który zginął w czwartek, gdy jechał samochodem do pracy.
Żaden z rozłamów IRA nie przyznał się do zabicia Blacka. Agencja Associated Press wskazuje jednak, że odłamy IRA wielokrotnie groziły zabójstwami więziennych strażników w ramach planowanej kampanii terroru, która ma na nowo wstrząsnąć Irlandią Płn.
Na przestrzeni ostatniego roku ponad 40 członków różnych frakcji IRA protestowało w więzieniu Maghaberry o zaostrzonym rygorze, gdzie pracował Black. Zdaniem analityków jego śmierć może stanowić początek kolejnej fali zamachów na strażników więziennych. W przeciwieństwie do policjantów i brytyjskich żołnierzy nie mają oni prawa do noszenia broni dla obrony własnej.
Na początku br. Duffy został uniewinniony przez sąd w Belfaście w sprawie o zabójstwo dwóch brytyjskich saperów przed wejściem do baraków Massereene w hrabstwie Antrim w marcu 2009 r. Postrzelony wówczas został Polak - dostawca pizzy. Duffy był wcześniej już dwukrotnie oskarżony o morderstwa, ale został oczyszczony z zarzutów.
W polityce zawrzało
Zamach na Blacka został ostro skrytykowany przez prezydenta Republiki Irlandii Michaela Higginsa oraz brytyjskiego premiera Davida Camerona.
Zdarzenie wywołało szok wśród brytyjskich polityków. Minister ds. Irlandii Płn. Theresa Villiers powiedziała w Izbie Gmin, że republikańscy rozłamowcy są zagrożeniem dla bezpieczeństwa prowincji.
- Liczba osób zaangażowanych w terroryzm jest niewielka, ale grupy te dysponują potencjałem i mają mordercze zamiary. Mimo braku społecznego poparcia wciąż mogą zniszczyć ludziom życie, dlatego wskazana jest czujność - oceniła.
Jak dodała, niedobitki republikańskich terrorystów od pewnego czasu usiłują zastraszyć funkcjonariuszy policji w Irlandii Płn. (głównie katolików, ponieważ sądzą, że służba w policji jest hańbą, gdyż wciąż uważają ją za instytucję brytyjską - przyp.), a także funkcjonariuszy służby więziennej.
Villiers zapewniła, że władze zrobią, co w ich mocy, by sprawcy zabójstwa 52-letniego Davida Blacka.
- Atak na pracownika służby więziennej, to atak na system wymiaru sprawiedliwości, prawo i społeczność (...) Nie był to żaden polityczny akt (...), lecz mord dokonany z zimną krwią - ocenił rzecznik ds. Irlandii Płn. opozycyjnej Partii Pracy Vernon Coaker.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrała się w piątek tzw. Rada Północ-Południe, w której skład wchodzą najwyżsi przedstawiciele rządu Republiki Irlandii i autonomicznego rządu Irlandii Północnej.
Od zamachu odciął się dawny lider Sinn Fein w Irlandii Płn., obecnie poseł do parlamentu w Dublinie Gerry Adams. -Bez względu na to, co ktoś myśli o skuteczności walki zbrojnej w przeszłości, to obecnie nie ma dla niej uzasadnienia. Nie stoi za nią ani polityczna strategia, ani nie ma ona społecznego poparcia - ocenił.
Jego zdaniem akty terroru wzmacniają przeciwników procesu pokojowego w tej brytyjskiej prowincji zapoczątkowanego w 1998 r. (Adams miał na myśli niektóre kręgi tzw. lojalistów - PAP) i szkodzą sprawie zjednoczenia obu Irlandii.
Będzie odwet?
"Guardian" obawia się odwetu ze strony lojalistów. Brytyjski dziennik pisze, że Black 30 lat przepracował w służbie więziennej w Irlandii Płn. i był członkiem Loży Orańskiej, organizującej doroczne marsze w prowincji. W przeszłości pracował w więzieniu w Maize, gdzie w 1981 r. głodówkę ogłosiło kilku więźniów IRA; w jej wyniku kilku z nich zmarło.
Według gazety w zakładzie karnym w Maghaberry Black odpowiadał za pilnowanie 41 członków rozłamowych organizacji republikańskich m. in. CIRA (tzw. Continuity IRA) i innych. W Maghaberry więźniowie protestowali m.in. przeciwko rewizjom osobistym, odmawiali mycia się, a w niektórych przypadkach wyrzucali odchody na korytarz - pisze "The Guardian".
Zapoczątkowany w 1998 roku proces pokojowy doprowadził do przywrócenia autonomii prowincji i zakończył konflikt zbrojny. Większość członków IRA wyrzekło się przemocy i rozbroiło się w 2005 roku. Jednak niektóre frakcje IRA - w tym tzw. Prawdziwa IRA (RIRA), którą popiera zatrzymany Duffy - w dalszym ciągu dokonuje sporadycznych ataków.