Irlandczycy na Manhattanie
Polonia Property Found – tak się nazywa irlandzki fundusz inwestycyjny, który jest nowym właścicielem biurowca na placu Andersa.
28.12.2004 | aktual.: 28.12.2004 08:40
Miasto powołało spółkę Centrum Kongresowe, w której ma 100 proc. udziałów. Wyposażyło ją w grunt na placu Andersa, nadający się do inwestycji. W zamyśle władz miasta mają tu powstać biurowce zmieniające pusty, ale atrakcyjnie położony plac w poznański Manhattan. Teren został podzielony na pola inwestycyjne.
Na miejskim gruncie
Centrum Kongresowe powołuje spółki-córki. Wyposaża je w grunty. Zadaniem tych spółek jest szukanie inwestorów, którzy uczestniczyliby we wznoszeniu kolejnych budynków. Zostałyby one potem sprzedane z zyskiem dla inwestorów i dla miasta. Korzyścią miasta byłoby też zagospodarowanie pustego placu, pozyskanie wpływów z podatków, przyciąganie kolejnych inwestorów do Poznania.
Pierwszą, powołaną przez Centrum Kongresowe spółką, było Poznańskie Centrum Finansowe. Udziałowcem z kapitałem była firma Von der Heyden Group. Na placu Andersa powstał pierwszy biurowiec. Dziś mieści się tam między innymi siedziba BZ WBK.
Sprzedaż z zyskiem
Od 23 grudnia nowym właścicielem jednego z najbardziej okazałych budynków w mieście jest irlandzki fundusz inwestycyjny Polonia Property Found. Nieoficjalnie „Gazeta Poznańska” dowiedziała się, że negocjacje były skomplikowane, trwały długo, poprzedzone zostały audytem finansowym wykonywanym przez zagraniczne firmy. Kwota sprzedaży – ponad 50 mln zł – oznacza zdaniem udziałowców spółki 10-krotny zarobek. – Nigdy żadne lokowanie pieniędzy nie dałoby tak dobrego wyniku. Trzeba było postępować ostrożnie, bo obracamy publicznym majątkiem – mówią informatorzy „Gazety Poz- nańskiej”.
Transakcja była skomplikowana także z tego powodu, że trzeba było uwzględnić spółkę Foksal. Pojawiła się ona w momencie, gdy spółka PCF zawierała umowę z BZ WBK na wynajęcie biur. W ramach rozliczeń bank przekazał grunt przy ul. Maratońskiej, opodal Multikina, gdzie początkowo planował zbudować siedzibę. Właśnie Foksal był właścicielem działki. Trzeba było jego udziały sprzedać, dołożyć do wartości sprzedawanej nieruchomości, na koniec odkupić. Miasto, a dokładnie spółka Centrum Kongresowe miało 15 proc. udziału w spółce PCF. Do kasy należącej do miasta spółki trafiło więc ok. 8 mln zł – wielokrotnie więcej niż wynosiła wartość działki, na której stanął biurowiec PCF. Liczy się też fakt, że pojawił się w mieście duży fundusz inwestycyjny. W ślad za nabywcą biurowca powinny pójść następne fundusze.
Ryszard Grobelny prezydent Poznania
Inwestor pokazał, że jest sprawny, można na niego stawiać i robić z nim interesy. Niech buduje i sprzedaje kolejne budynki. Zyskiem miasta jest powstanie nowego obiektu, którego właściciele płacą podatki, zapewniają miejsca pracy. Oby takich było jak najwięcej. Centrum Kongresowe zyskało kapitał, który może sensownie zainwestować. Będziemy o tym rozmawiać.
Józef Djaczenko