Irański prezydent-elekt uczestniczył w napaści na ambasadę USA?
Ultrakonserwatywny burmistrz Teheranu Mahmud Ahmadineżad, zwycięzca irańskich wyborów prezydenckich, bezpośrednio uczestniczył w wydarzeniach, związanych z zajęciem ambasady USA w Teheranie w 1979 r. - napisał dziennik "Washington Times".
30.06.2005 21:44
Prezydent USA George W. Bush oświadczył, że sprawa ta "rodzi wiele pytań" i wyraził przekonanie, że pytania te nie pozostaną bez odpowiedzi. Przy okazji Bush ostrzegł Ahmadineżada, że przywódcy G-8, spotykający się w przyszłym tygodniu w Szkocji, wystosują do niego "mocne posłanie", dotyczące zaniepokojenia ambicjami nuklearnymi Iranu.
Zdaniem "Washington Times", który przedstawia wypowiedzi trzech Amerykanów - byłych zakładników w ambasadzie USA w Teheranie, obecny prezydent-elekt Iranu osobiście przesłuchiwał wówczas zatrzymanych pracowników amerykańskiej placówki.
Natychmiast go rozpoznałem, gdy zobaczyłem jego zdjęcie w prasie - powiedział "Washington Times" 73-letni dziś emerytowany pułkownik armii amerykańskiej Charles Scott. Zdaniem byłego zakładnika Ahmadineżad był "jednym z dwu-trzech liderów" napaści na placówkę USA w Teheranie. Scott był przez niego przesłuchiwany, podobnie jak dwu innych byłych zakładników, cytowanych przez dziennik.
W Iranie dwaj dawni przywódcy radykalnego ugrupowania studenckiego, które zajęło ambasadę USA zapewnili, że Ahmadineżad nie uczestniczył w tamtych wydarzeniach.
49-letni Ahmadineżad, syn kowala, były oficer sił specjalnych i dowódca islamskiej Gwardii Rewolucyjnej, należy do nowej generacji laickich polityków, całkowicie lojalnych wobec duchowo-politycznego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chamenei.
W listopadzie 1979 r. gdy grupa radykalnych studentów zajmowała ambasadę USA, miał 23 lata i studiował na teherańskim uniwersytecie. Miał być jednym z założycieli organizacji, która zainicjowała akcję. Biuro obecnego prezydenta-elekta zaprzeczyło by uczestniczył on w szturmie na ambasadę.
Irańscy radykałowie przetrzymywali amerykański personel ambasady przez 444 dni. W sumie 66 zatrzymanych w ambasadzie obywateli USA zostało wypuszczonych przez islamskie władze Iranu dopiero w styczniu 1981 r. w wyniku mediacji rządu Algierii.