Iran w razie sankcji może ukryć swój program nuklearny
Iran może ukryć swój program nuklearny,
jeśli Zachód zastosuje wobec Teheranu "ostre środki", oprócz
ewentualnych sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ - zagroził
Ali Laridżani - sekretarz irańskiej Najwyższej Rady Bezpieczeństwa
Narodowego i główny negocjator swego kraju w sprawach atomowych.
25.04.2006 | aktual.: 25.04.2006 12:55
Reakcją na sankcje byłoby - według Laridżaniego - zawieszenie wszelkiej współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA).
W piątek upływa wyznaczony przez Radę Bezpieczeństwa termin wstrzymania przez Iran wzbogacania uranu.
Akcja militarna przeciwko Iranowi nie wstrzyma naszego programu - mówił Laridżani. - Jeśli sięgniecie po ostre środki, ukryjemy ten program. Jeśli mówicie językiem siły, nie powinniście oczekiwać, że będziemy działać otwarcie.
Laridżani oświadczył wprost, że Iran nie zamierza dotrzymywać terminu, wyznaczonego przez Radę Bezpieczeństwa i dodał: Z zadowoleniem powitamy wszelkie logiczne propozycje rozwiązania tej kwestii. Ale niech nam powiedzą, dlaczego mielibyśmy zawieszać (wzbogacanie uranu).
W jaki sposób ktokolwiek mógłby udaremnić nasze działania nakładając sankcje na nasz kraj? Gdyby doszło do uchwalenia sankcji, Iran zawiesi wszelkie kontakty z MAEA - powiedział Laridżani dodając, że kraje zachodnie muszą uświadomić sobie, że nie mogą siłą rozwiązać problemu.
Laridżani zastrzegł także, iż jakkolwiek Iran nie zamierza korzystać z "broni naftowej", jednakże jeśli stanie się obiektem "radykalnych działań", taka sytuacja może mieć "poważne konsekwencje dla rynku naftowego". Nie wyjaśnił bliżej takiej groźby.
W poniedziałek wieczorem także prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad zagroził, iż w razie sankcji Iran wycofa się z układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT). Wcześniej irański prezydent wielokrotnie wskazywał, że właśnie fakt, że Iran jest sygnatariuszem NPT daje mu prawo prowadzenia wzbogacania uranu dla celów pokojowych. Iran konsekwentnie twierdzi, że realizowany przez kraj program atomowy ma wyłącznie cele pokojowe.
Co dało nam ponad 30 lat członkostwa w MAEA?- pytał Ahmadineżad. Zapewniał co prawda, że polityka Iranu zakłada działania w ramach NPT i MAEA, ale dodał: Jeśli zobaczymy, że naruszają one nasze prawa, albo że nie chcą zaakceptować (naszych praw), cóż, ponownie rozważymy (ewentualność wycofania się).
Ahmadineżad wyraził też wątpliwość, czy Rada Bezpieczeństwa ONZ zdecyduje się ostatecznie na uchwalenie antyirańskich sankcji. Powiedział: Ci, którzy mówią o sankcjach, ucierpieliby bardziej. Ale nie martwcie się, nic szczególnego się nie wydarzy.
W najbliższy piątek Rada Bezpieczeństwa ONZ ma wysłuchać raportu szefa MAEA Mohameda ElBaradei w sprawie irańskiego programu atomowego. Następnie RB ONZ zacznie omawiać dokument i - prawdopodobnie w przyszłym tygodniu - podejmie decyzje w sprawie ewentualnych sankcji.
Przeciwko sankcjom w Radzie nadal występują dwaj stali członkowie - Rosja i Chiny, którzy chcieliby wzmocnienia roli MAEA w sporze i podjęcia decyzji w sprawie Iranu właśnie przez wiedeńską agencję lub RB ONZ, ale dopiero po planowanym na czerwiec posiedzeniu zarządu (rady gubernatorów) MAEA.