Iran umacnia wpływy w Libanie
W miarę topnienia wpływów syryjskich w
Libanie, miejsce Syrii w tym kraju zajmuje Iran - pisze amerykański dziennik "New York Times".
Przed rokiem, gdy na fali zrywu libańskiego patriotyzmu po zamachu w którym zginął były premier Rafik Hariri, z Libanu wycofały się wojska syryjskie i sądzono że Libańczycy nareszcie sami decydować będą o swych losach, nic nie zapowiadało, że powstałą próżnię wypełni Iran - pisze gazeta.
Iran, od dawna gracz na scenie libańskiej, był w stanie umocnić wpływy w tym kraju przede wszystkim dzięki powiązaniom z libańskim ugrupowaniem szyickim - Hezbollahem. To zaś z kolei umacnia pozycję Iranu w rozgrywce z USA i Europą w sprawie programu atomowego tego kraju. W razie przegranej w sprawach atomowych - pisze "New York Times" - rząd irański może polegać na swych wpływach zarówno w Libanie jak i Iraku; może też uciec się do "broni naftowej". W Libanie działania te mogą przyjąć formę uderzenia przez granicę na Izrael bądź też groźniejsze w skutkach doprowadzenie do całkowitego paraliżu libańskiego rządu.
Podczas gdy Iran pomógł stworzyć, finansował i szkolił Hezbollah, to Syria dyktowała warunki i określała stosunki w Libanie między tą szyicką frakcją a Palestyńczykami. Syria stanowiła swego rodzaju filtr pomiędzy Teheranem a Hezbollahem ; dziś gdy zabrakło owego filtru, Iran i Hezbollah mogą zacieśnić współpracę. Ma to tym istotniejsze znaczenie, że działacze Hezbollahu po raz pierwszy znaleźli się dziś w rządzie libańskim, co oznacza, że stosunki między organizacją a Teheranem nabierają innego wymiaru - pisze "New York Times".
Oznacza to również - konkluduje gazeta - że jak długo trwać będzie spór USA z Iranem, Liban pozostanie w zawieszeniu, niezdolny do rozwiązania własnych wewnętrznych problemów a Iran budować będzie tu swe strategiczne pozycje. "Gdyby doszło do konfrontacji irańsko-amerykańskiej, walka rozegra się tutaj, w Libanie" - powiada cytowany przez "New York Times" p.o. libańskiego ministra spraw wewnętrznych Ahmed Fatfat.