"Iran protestuje przeciwko swojej elicie"
"Walka wyborcza i wynik wyborów w
Iranie są bez wątpienia wyrazem faktycznej walki o władzę, a
właściwie nawet walki klasowej i kulturowej" - pisze w
szwajcarski dziennik "Neue Zuercher Zeitung".
27.06.2005 | aktual.: 27.06.2005 11:16
"Mahmud Ahmadineżad, który w piątek wygrał drugą turę wyborów, i jego pokonany rywal Haszemi Rafsandżani są uosobieniem tych sprzeczności. Irańczycy chcą na prezydenta nowego człowieka, który będzie prowadził nową politykę. Ich głos nie jest wymierzony przeciwko USA czy Zachodowi, lecz przeciw własnemu rządowi" - podkreśla "Neue Zuercher Zeitung".
Zdaniem innej gazety szwajcarskiej, "Tribune de Geneve", wybór Mahmuda Ahmadineżada, choć zaskakujący dla Waszyngtonu, nie stwarza raczej ryzyka nowych prowokacji i konfrontacji, gdyż nie leżą one w interesie USA.
"Dla George'a W. Busha - czytamy - konfrontacja z Iranem według wszelkiego prawdopodobieństwa obróciłaby się w polityczne fiasko w chwili, kiedy z powodu interwencji w Iraku ma on bodaj najniższe notowania w swej prezydenturze. Ze strony Teheranu trzeba pamiętać o tym, że dzisiaj jak i wczoraj cugle władzy trzyma w swoim ręku przywódca rewolucji Ali Chamenei. Nic nie wskazuje na to, że będzie on próbował przełamać obecną delikatną równowagę nienawiści i nieufności".