Iran odrzuca negocjacje "pod dyktando USA"
Najwyższy autorytet duchowy Iranu ajatollah Ali Chamenei oznajmił, że Iran odrzuca wszelkie negocjacje, których rezultat został z góry narzucony przez USA - podała oficjalna irańska agencja IRNA.
- Nie chcemy żadnych negocjacji (w sprawie programu jądrowego), których rezultat byłby podyktowany przez Stany Zjednoczone - powiedział Chamenei, który przemawiał do studentów w Teheranie.
- Taki dialog odpowiadałby stosunkom siłowym między wilkiem a jagnięciem - ocenił, sięgając do porównania stosowanego przez założyciela Republiki Islamskiej Ruhollacha Chomeiniego.
Stany Zjednoczone to "prawdziwie aroganckie mocarstwo" powiedział Chamenei, dodając, że Iran nie da się zwieść i nie pogodzi się ze swym arcywrogiem.
- Naród irański nie da się zwieść jego pojednawczymi zachowaniami, chyba że Ameryka wyrzeknie się swojej arogancji - cytuje słowa Chameneiego radio.
Społeczność międzynarodowa starała się w poniedziałek wywrzeć na Iran presję, domagając się szybkiej odpowiedzi na projekt porozumienia przedstawiony przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA).
Projekt porozumienia zaproponowanego przez MAEA wzywa Iran do przekazania do końca 2009 roku około 80% z posiadanych przez niego 1500 kilogramów nisko wzbogaconego uranu do Rosji, gdzie zostanie on dodatkowo wzbogacony. Następnie uran trafi do Francji, gdzie będzie przerobiony na rdzenie paliwowe, do wykorzystania w reaktorze badawczym w Teheranie, gdzie produkuje się izotopy medyczne do leczenia raka.
Wysłanie takiej ilości zapasów za jednym razem spowodowałoby, że Teheran nie miałby wystarczająco dużo materiału, by wyprodukować materiał do broni atomowej. Zdaniem ekspertów Iran potrzebowałby przynajmniej roku, aby uzupełnić zapasy, co dałoby społeczności międzynarodowej czas na przekonanie go do porzucenia programu wzbogacania uranu.
Projekt porozumienia przedstawił przed dwoma tygodniami w Wiedniu szef MAEA Mohammed ElBaradei po konsultacjach z Iranem, Rosją, Francją i USA. Pozostali uczestnicy negocjacji zaakceptowali porozumienie.
Teheran, który jeszcze propozycji tej ani nie przyjął, ani nie odrzucił, domaga się ze swojej strony nowego spotkania międzynarodowego w sprawie paliwa do reaktora na potrzeby badawcze.
Trzej główni negocjatorzy projektu porozumienia i MAEA w poniedziałek zaczęli tracić cierpliwość.
- Naciskamy, by Iran przyjął tę propozycję - powiedziała na konferencji prasowej w Maroku amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton.
- Pełna jej akceptacja byłaby dobrym wskaźnikiem tego, że Iran nie chce być izolowany i że chce współpracować z wielkimi mocarstwami w kwestiach jądrowych - powiedziała pani Clinton.
W odpowiedzi na to na irański ambasador przy MAEA Ali Ashgar Soltanieh podkreślił, że chciałby zobaczyć kompletny projekt i w ten sposób rozwiać swoje "wątpliwości w kwestiach technicznych". Zaproponował też nowe spotkanie - "jak najszybciej" - w siedzibie MAEA w Wiedniu.