Iran: Amerykanie porwali naszego naukowca!
Zaginiony w maju w Arabii Saudyjskiej irański naukowiec zajmujący się atomistyką Szahram Amiri został "porwany" przez Amerykanów - oświadczył szef irańskiej dyplomacji Manuszehr Mottaki. Wcześniej tego dnia irańska agencja Mehr informowała, że Amiri został "przekazany przez Rijad Waszyngtonowi".
08.12.2009 16:56
- Dysponujemy dowodami, że w porwaniu Amiriego odegrali rolę Amerykanie. Amerykanie go uprowadzili - powiedział Mottaki na konferencji prasowej transmitowanej i tłumaczonej na angielski przez państwową telewizję Press-TV.
- Oczekujemy zatem, że rząd amerykański nam go odda - dodał minister.
Według Mottakiego, Amiri znikł w Arabii Saudyjskiej podczas pielgrzymki i Arabia Saudyjska powinna być odpowiedzialna za jego los zaginionego. Minister spraw zagranicznych Iranu dodał, że Teheran "rezerwuje sobie w takich sprawach prawo do działań sądowych".
Irański naukowiec w amerykańskim więzieniu?
Agencja Mehr powołała się na rzecznika irańskiego MSZ Ramina Mehmanparasta. Podał on, że "Amiri, który udał się na pielgrzymkę do Arabii Saudyjskiej, został przekazany przez Rijad do Waszyngtonu".
Bez wchodzenia w szczegóły Mehmanparast dodał, że Amiri jest jednym z "jedenastu Irańczyków, którzy są przetrzymywani w amerykańskich więzieniach" i "których sytuacją zajmuje się irańska dyplomacja".
Mottaki już na początku października o zaangażowanie w zniknięcie Amiriego oskarżył USA. Irańskie władze przyznały wówczas, że Amiri pracował na polu atomistyki, co potwierdzała też prasa arabska. Były rzecznik irańskiego MSZ Hassan Gaszgawi odmówił jednak wtedy odpowiedzi na pytanie dziennikarzy o kwalifikacje naukowca.
Krewni Amiriego, cytowani przez irańskie media, twierdzili, że zajmował się on wykorzystaniem technologii nuklearnej do celów medycznych.
Amiri znikł na kilka miesięcy przed ujawnieniem budowy przez Iran drugich zakładów wzbogacania uranu niedaleko miasta Kom. Wzbudziło to spekulacje, że mógł przekazywać Zachodowi dane dotyczące tych zakładów lub inne informacje o programie nuklearnym Teheranu.
Konserwatywny dziennik irański "Dżawan" oskarżył o zorganizowanie zniknięcia naukowca amerykańską agencję wywiadowczą CIA. Według gazety po przybyciu do świętego dla muzułmanów miasta Medyny Amiri "został przesłuchany na lotnisku przez saudyjskich agentów". "Trzy dni później opuścił hotel w Medynie i już go nie widziano" - dodał dziennik.
Stany Zjednoczone i niektórzy ich sojusznicy oskarżają Iran o to, że po kryjomu próbuje zbudować broń atomową. Iran zaprzecza, twierdząc, że jego program ma na celu produkcję energii elektrycznej.
W zeszłym miesiącu po fiasku rozmów na temat możliwości wzbogacania za granicą uranu na irańskie potrzeby Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej skrytykowała politykę nuklearną Iranu. Teheran zareagował na to, informując w zeszłym tygodniu o budowie 20 nowych ośrodków wzbogacania uranu.