Iran. Ali Chamenei po ataku na amerykańskie bazy. "To policzek dla USA"

Iran. Jest reakcja najwyższego duchowo-politycznego przywódcy po ataku na amerykańskie bazy. Ali Chamenei miał powiedzieć, że to "policzek dla USA" - podają media.

Iran. Ali Chamenei po ataku na amerykańskie bazy. "To policzek dla USA"
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Kołodziejczyk

08.01.2020 | aktual.: 08.01.2020 11:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To reakcja Iranu na zabicie generała Kasema Sulejmaniego przez siły amerykańskie. - Skończył się czas uderzeń bez konsekwencji. Teraz, jeśli uderzysz nas, my uderzymy ciebie - powiedział w środę ajatollah Ali Chamenei.

- Oni to wiedzą, że jeśli zaangażują się w militarną konfrontację z Iranem, wpadną w pułapkę, ugrzęzną. Może nas zranią, ale sobie wyrządzą o wiele większą krzywdę - dodał Chamenei.

"Ostatniej nocy zostali spoliczkowani, ale takie wojskowe akcje nie wystarczą" - taki wpis pojawił się na koncie ajatollaha Chameiniego na Twitterze.

- W bardzo małym, ale złym kraju w Europie Amerykanie byli z pewnymi irańskimi zdrajcami. Spotkali się, żeby spiskować przeciwko Islamskiej Republice - powiedział ajatollah Ali Chamenei. Dodał, że wrogowie po protestach po podwyżkach cen ropy "wykorzystali sytuację do walki i sabotażu".

Po tych słowach pojawiły się sugestie, że chodziło o szczyt bliskowschodni, który odbył się w Polsce rok temu. Warto jednak zaznaczyć, że protesty ws. podwyżek cen ropy miały miejsce długo po tym wydarzeniu. Wszystko wskazuje na to, że może chodzić np. o Albanię. To tam udaremniono działania irańskich służb przeciwko Organizacji Bojowników Ludowych Iranu - Ludowi Mudżahedini.

Agencja Fars cytuje również prezydent Iranu Hasana Rowhaniego. Polityk powiedział, że USA mogą "odciąć rękę" Iranowi zabijając generała Kasema Sulejmaniego, ale Iran odpowie Ameryce "odcięciem jej nogi" w regionie.

Iran. Atak na amerykańskie bazy. Polska wycofuje ambasador

W nocy z wtorku na środę Iran wystrzelił pociski w kierunku dwóch amerykańskich baz. Pierwsza z nich znajduje się w Erbilu w irackim Kurdystanie. Druga to Al Asad, jedno z najważniejszych miejsc stacjonowania amerykańskich wojsk w Iraku. To tam od lipca 2019 roku służbę pełni również 150 żołnierzy z Polski.

Jak poinformował szef polskiego MSZ, ambasador RP w Iraku Beata Pęksa została ewakuowana do Polski. W rozmowie z Radiem ZET podkreślił, że nastąpiło to "ze względów bezpieczeństwa".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (844)