Irak: fala zamachów bombowych - 70 ofiar śmiertelnych
W zamachach bombowych w Iraku zginęło co najmniej 70 osób, a ponad 190 osób zostało rannych. Wobec rosnącej fali przemocy premier Nuri al-Maliki zapowiedział głęboką rewizję strategii bezpieczeństwa i zmiany w siłach bezpieczeństwa.
20.05.2013 | aktual.: 20.05.2013 17:17
W Bagdadzie w wybuchach 10 samochodów pułapek w szyickich dzielnicach zginęło co najmniej 46 osób, a rannych zostało 150 - poinformowała policja.
W Basrze, mieście na południu kraju z przewagą ludności szyickiej, doszło do dwóch eksplozji samochodów pułapek - przed restauracją i na głównym dworcu autobusowym - śmierć poniosło 13 osób, a 40 zostało rannych.
Z kolei w mieście Samarra, gdzie pod bazą wojskową zebrali się oczekujących na wypłatę członkowie prorządowej milicji sunnickiej, eksplodował samochód pułapka; zginęły trzy osoby, a 13 odniosło rany.
W prowincji Al-Anbar uzbrojeni mężczyźni zaatakowali dwa patrole policyjne, zabijając ośmiu funkcjonariuszy.
Premier Maliki na konferencji prasowej w poniedziałek zapowiedział głębokie zmiany w siłach bezpieczeństwa, zarówno "na wysokim szczeblu, jak i na szczeblach pośrednich" oraz zmianę samej strategii bezpieczeństwa.
Występując w towarzystwie dwóch wicepremierów, ministrów obrony i sprawiedliwości, zapewnił "iracki naród, że rebelianci nie będą w stanie pogrążyć kraju w konflikcie międzywyznaniowym.
- Podejmiemy stosowne decyzje na wtorkowym posiedzeniu rządu - oznajmił iracki premier.
Iraccy sunnici są niezadowoleni z dominacji szyitów po obaleniu dyktatorskich rządów Saddama Husajna w 2003 r. Od grudnia ubiegłego roku dochodzi do coraz częstszych protestów ulicznych sunnitów przeciwko szyickiemu premierowi Malikiemu.
Napięcia między różnymi wspólnotami etnicznymi i religijnymi w Iraku wzmaga wojna domowa w sąsiedniej Syrii, gdzie sunniccy rebelianci walczą z reżimem prezydenta Baszara el-Asada wspieranego przez szyicki Iran.