ŚwiatIrak chciał pójść na ugodę z USA, by zapobiec wojnie

Irak chciał pójść na ugodę z USA, by zapobiec wojnie

Na krótko przed inwazją USA na Irak rząd Saddama Husajna starał się zaproponować ugodę, oferując rozmaite ustępstwa, aby zapobiec wojnie - podały "New York Times" i inne amerykańskie media.

06.11.2003 17:20

Powołując się na źródła uczestniczące w tych zabiegach, dziennik pisze, że pośrednikiem w kontaktach Iraku z USA był amerykański biznesmen libańskiego pochodzenia, Imad Hage.

W lutym przekazał on Pentagonowi propozycję rządu irackiego, aby amerykańscy przedstawiciele wojskowi i eksperci przyjechali do Iraku i na miejscu przekonali się, że nie ma tam broni masowego rażenia.

Jak twierdzi Hage, Irakijczycy, w tym szef służb wywiadowczych, oferowali także wydanie USA osobnika oskarżonego o udział w organizacji zamachu bombowego na gmach World Trade Center w Nowym Jorku w 1993 r., a nawet obiecali przeprowadzić wolne wybory.

Propozycje te, przekazane do biura podsekretarza stanu w Ministerstwie Obrony ds. polityki i planowania, Douglasa J. Feitha, miały podobno akceptację Saddama Husajna.

Oferty zostały odrzucone, ale wzbudziły zainteresowanie na tyle, że jeszcze w marcu ówczesny szef rady konsultacyjnej w Pentagonie Richard Perle spotkał się w Londynie z Imadem Hage'em. Przekazał on prośbę Irakijczyków, by Perle osobiście spotkał się z wysłannikiem rządu irackiego.

Perle - uważany za jednego z głównych architektów wojny z Irakiem - powiedział "New York Timesowi", że próbował uzyskać upoważnienie CIA do spotkania z Irakijczykami, ale odpowiedziano mu, że administracja nie chce takiego spotkania.

Poinformowano go też, że nawiązano już z Bagdadem inne kontakty. Jak pisze "New York Times", rząd twierdzi, że było wiele podobnych prób tajnych kontaktów z Irakiem i wszystkie, które rokowały nadzieje na zażegnanie wojny, były podtrzymywane.

Pentagon - jak podała w czwartek telewizja CNN - oświadczył, że "jest nonsensem" przypuszczać, iż mediacja, jakiej się podjął libański biznesmen, mogła zapobiec wojnie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)